strona główna
działalność
publikacje
platforma
galeria
kontakt
Publikacje
O Ełku
Historyczne
Pedagogiczne
Społeczno -
polityczne
Blog
Działalność
Logo PO Platforma obywatelska
Stonehange
Wojna peloponeska

Ełk, 30 czerwca 2005 roku

Wojna peloponeska (431 - 404 p.n.e.) między Atenami, dysponującymi siłami I Ateńskiego Związku Morskiego, a Spartą i jej Związkiem Peloponeskim o hegemonię nad całą Grecją. Zakończona klęską Aten i rozwiązaniem Związku, ugruntowała hegemonię Sparty. Dzieje konfliktu (do 411) opisał Tukidydes syn Olorosa, Ateńczyk, autor "Wojny peloponeskiej", dzieła, które jest szczytem osiągnięć historiografii starożytnej, należał do arystokratycznej i bardzo bogatej rodziny spokrewnionej z rodami, z których wyszli m.in. dwaj sławni mężowie stanu Militiades i Kimon. Pokrewieństwo to ustalił hellenistyczny erudyta Polemon na podstawie dokonanego przez siebie odkrycia: znalazł on grób Tukidydesa z napisem "Tukidydes syn Olorosa z domu Halimus" na cmentarzu ateńskim pośród grobowców zwanych "grobowcami kimońskimi"1. Starożytni wnioskowali o pokrewieństwie Tukidydesa z rodziną Kimona, ponieważ Hegezypila, matka Kimona, była córką króla Trackiego Olorosa, a nazwisko ojca Tukidydesa brzmiało również Oloros.

Jedyne pewne, ale za to skąpe wiadomości o sobie przekazał nam sam Tukidydes w swym dziele, gdzie nazywa się "Tukidydesem z Aten" lub "Tukidydesem synem Olorosa". Mówi również o tym, że posiadał prawo użytkowania kopalni złota w Tracji niedaleko Amfiopolis i z tego powodu należał do najpotężniejszych ludzi tego regionu.

O dacie urodzin Tukidydesa można wnioskować z tego, że sprawował urząd stratega w 424 r. p.n.e.; ponieważ urzędu tego nie można było obejmować przed ukończeniem 30 roku życia, musiał urodzić się najpóĄniej w 454 r. p.n.e. Rok 471 p.n.e. podany przez Gelliusza jako data urodzenia wielkiego historyka, budzi zastrzeżenia filologów. Odrzucając ją przyjmują oni przeważnie jako datę urodzenia rok 460. jeszcze gorzej przedstawia się sprawa z datą i miejscem jego zgonu. Tukidydes opowiada, że w czasie gdy był strategiem, pod koniec 424 r. p.n.e., nie udało mu się przybyć z flotą do Amfipolis w porę, by uniemożliwić dowódcy spartańskiemu Brasidasowi zajęcie tego miasta i w konsekwencji musiał przebywać na wygnaniu dwadzieścia lat2. Wrócił wiec do Aten po zawarciu pokoju w 404 r. p.n.e. Wspominając w swym dziele o zniszczeniu Długich Murów łączących Ateny z Pireusem, nie pisze nic o ich odbudowie w 393 r. p.n.e.; nie wspomina też, że po klęsce Aten w wojnie peloponeskiej ich potęga szybko zaczęła się odradzać. Wszystko to wskazuje, że zmarł po roku 404 a przed 393 rokiem p.n.e.

Nad dziełem swoim pracował Tukidydes z pewnością do końca życia. Rozpoczął je, jak mówi sam we wstępie "zaraz z początkiem wojny, spodziewając się, że będzie ona wielka i ze wszystkich dotychczasowych wojen najbardziej godna pamięci"3. Praca Tukidydesa nie miała pierwotnie tytułu i nie była podzielona na księgi. Tytuł "Historiai" i podział osiem ksiąg został wprowadzony w okresie hellenistycznym. Tukidydesa, w przeciwieństwie do poprzedników, nie interesują czasy odległe czy mityczne, o których nic pewnego nie wiedział; pragnął poznać czasy sobie współczesne i zrozumieć sens wypadków historycznych, wśród których żył. Dlatego zajął się tylko jednym tematem: wojną między Atenami a Związkiem Peloponeskim w latach 431 - 404 p.n.e.

Tukidydes jest jednym z tych Ateńczyków drugiej połowy V w. p.n.e., którzy stworzyli nową kulturę całkowicie nakierowaną na sprawy miasta; wyodrębniała ona - po raz pierwszy w dziejach Grecji - dziedzinę stosunków politycznych, wewnątrz państwowych i międzypaństwowych jako dziedzinę autonomiczną, służyła interpretacji i opanowywaniu spraw zachodzących w tej dziedzinie przy pomocy rozumu - także rozumu, który wyrażał się w mowach i publicznej konfrontacji różnych mów i który brał pod uwagę zarówno układy sił, jak i podstawowe wartości moralne życia obywatelskiego. Możemy ją nazwać kulturą retoryczno - polityczną.

Udział Tukidydesa w rodzącej się kulturze retoryczno - politycznej, która pod wieloma istotnymi względami zerwała z kulturą antyczną, tłumaczy nam nie tylko jego decyzję badania i przedstawiania wydarzeń z czasów najnowszych, lecz również inne aspekty jego dzieła.

Podczas gdy Herodot interesował się wieloma aspektami rzeczywistości Tukidydesa interesowała tylko polityka, a przede wszystkim jeden aspekt polityki, mianowicie wojna. Czyny wojenne były opiewane przez dawną epikę; wojnie też była poświęcona duża część dzieła Herodota. Można więc stwierdzić, że Tukidydes kontynuuje starą tradycję grecką. Jednocześnie wypada zauważyć, że ani dla dawnych poetów, ani dla Herodota wojna nie była aspektem polityki, jak jest u Tukidydesa, gdyż wyodrębnienie polityki jako osobnej dziedziny rzeczywistości następuje dopiero w drugiej połowie V wieku w ramach tego nurtu, w którym uczestniczył Tukidydes.

Wreszcie istnieje jeszcze jedna różnica między tymi dwoma historykami, wynikająca z nowej perspektywy przyjętej przez Tukidydesa: Herodot stawiał sobie za cel uwiecznić chwałę "wielkich i podziwu godnych czynów", jakich dokonali Grecy lub nie - Grecy, ratując je przed niszczącym działaniem czasu, Tukidydes również chciał napisać dzieło, które będzie "dorobkiem na wieczność", ale po to, by służyło politykom w przyszłości4. Dzieło miało im przekazać dokładną znajomość faktów z przeszłości i ich przyczyny, a znajomość ich mogła być użyteczna, gdyż jak twierdził, sytuacje, które wytworzyły się w przeszłości, mogą "zgodnie z naturą ludzką", powtórzyć się w podobnej formie.

Zrozumiałe jest, że Tukidydes miał zupełnie określone poglądy polityczne, które wywarły wpływ na ocenę wypadków i ludzi. Pochodząc z najzamożniejszej warstwy ateńskiej, ze życia Peryklesa popierał tego wybitnego przywódcę demokracji i jego politykę. Zdawał sobie sprawę z tego, że wielkość państwa ateńskiego leży we flocie, a flota opiera się na masach ludowych i ustroju demokratycznym. Kiedy jednak Perykles zmarł i na czoło demosu wysunął się najpierw syn bogatego właściciela garbarni Kleon, a potem inni "demagogowie", uprawiający ostry kurs wobec sprzymierzeńców i opowiadający się za energiczną wojną ze Spartą - wówczas w Tukidydesie odezwały się poglądy jego klasy. Zarówno pochodzenie społeczne jak wykształcenie i majątek łączył go z Nikiasem, największym bogaczem ateńskim. Grupa "umiarkowanych demokratów" mająca swe oparcie w wiejskich właścicielach ziemskich i średniozamożnych chłopach, na której czele stał Nikias, była zwolenniczką pokoju ze Spartą. Ofiarą wojny padły przecież przede wszystkim niszczone przez Peloponezyjczyków gospodarstwa rolne; biedota miejska mniej była narażona na straty, a raczej czerpała z wojny zyski5. W walce między grupą Kleona, reprezentującą rzemieślników i biedotę miejską i domagającą się walki z oligarchiczną Spartą, a skrzydłem Nikiasa, dążącym do zawarcia pokoju, Tukidydes stanowczo opowiedział się po stronie Nikiasa, o którym wspomina z wyraĄną sympatią: "To było przyczyną śmierci Nikiasa, który ze wszystkich współczesnych mi Hellenów najmniej na taki los zasłużył ze względu na swe prawe postępowanie w ciągu całego życia"6. Mimo dążenia do bezstronności Tukidydes nie ukrywał swej niechęci do Kleona ani do póĄniejszego przywódcy demosu, Hiperbolosa. W przywódcach demokracji, widział Tukidydes podobnie jak Arystofanes jedynie ucieleśnienie buty i zarozumialstwa. Nie potrafił również obiektywnie odnieść się do wielkiego sukcesu militarnego Kleona, jakim było zdobycie wysepki Sfakterii, bowiem pod koniec swego życia Tukidydes nie był zwolennikiem ustroju demokratycznego, lecz ustroju "mieszanego", jako rozumnego połączenia demokracji i oligarchii i opartego na rządach warstwy średniej, liczącej 5000 obywateli, którzy mogli za własne pieniądze kupić ciężkie uzbrojenie. Ustrój taki - "najlepszy za jego życia", jak mówi Tukidydes - wprowadzony został przez Teramenesa w 411 r. p.n.e. i nie przetrwał nawet roku7. Był on bowiem w praktyce ograniczeniem praw obywatelskich do niewielkiej warstwy posiadającej z wykluczeniem w Radzie i w sądach warstwy biedoty. Było to przekreślenie wszystkich zdobyczy demokracji ateńskiej osiągniętych przez Peryklesa i powrót do stanu rzeczy co najmniej sprzed pięćdziesięciu lat. Opowiadając się przeciw "czystej" demokracji zwalczał Tukidydes także "czystą oligarchię".

Niejednokrotnie w swym dziele opisywał Tukidydes walki partii w rozmaitych państwach greckich, spotykamy tam również uwagi o stanowisku niewolników wobec rozgrywającej się wojny, wiadomości o potencjale gospodarczym i wojskowym Aten i Sparty, o nastrojach poszczególnych warstw ludności - wszystko to jednak o tyle tylko, o ile wiąże się bezpośrednio z samymi wypadkami wojennymi i o ile można je objaśnić.

Krytycyzm i metoda historyczna, jaką stosował, pozwoliły Tukidydesowi nie tylko wiernie przedstawić przebieg politycznych wydarzeń, ale również ukazać ich ukryte społeczne przyczyny. Jeśli ludzi czy państwa podają motywy swego postępowania, nie należy im, według Tukidydesa, od razu wierzyć: badając je dojdzie się zawsze w końcu do istotnego motywu, którym jest własny interes i korzyść, strach przed przeciwnikiem lub ambicja8. Opisując konflikt na Korkirze, odróżnia właściwe przyczyny od pozornych i trafnie rozumie ekonomiczne i polityczne powody wybuchu wojny peloponeskiej: "Otóż za najistotniejszy powód, chociaż przemilczany, uważam wzrost potęgi ateńskiej i strach, jaki to wzbudziło u Lacedemończyków"9.

Rzeczywiście, ekspansja handlowa Aten i chęć zdobycia coraz to nowych rynków, m.in. sycylijskich i italskich, stała się poważną groĽbą dla rynku korynckiego i megaryjskiego; dlatego też zagrożony Korynt usilnie nakłaniał sprzymierzoną Spartę do rozpętania wojny. Nie mniejszą rolę grały tu również przyczyny polityczne, bowiem wojna toczyła się między arystokratyczną Spartą, popierającą wszędzie ustroje oligarchiczne, a postępową wówczas demokracją ateńską. Wojnie toczonej zaciekle przez dwadzieścia siedem lat, towarzyszyły walki wewnętrzne w rozmaitych państwach greckich; czynniki demokratyczne znajdowały poparcie w Atenach i życzyły zwycięstwa Atenom, czynniki arystokratyczne szukały oparcia w Sparcie, której ustrój wychwalały jako ustrój sprawiedliwy10. Sparta ze swymi urządzeniami uchodziła w ówczesnej Helladzie za zjawisko cokolwiek dziwaczne, ale sympatyczne. Wychwalali ją wielbiciele dawnego obyczaju, który utożsamiano z prymitywem; wielbienie zaś dawnego obyczaju, którego się ludzie coraz mniej trzymali, uchodziło za nakaz dobrego tonu i znamię szlachetnego pochodzenia.

Nawet wśród wrogów, nawet w Atenach, nie mówiąc o reszcie Grecji nie brakło Sparcie szczerych przyjaciół i wielbicieli. Zjawisko to łączy się z wielkim konfliktem ustrojowym, jaki rozpętał się w Grecji w drugiej połowie V wieku11.

W konflikcie tym przeciwstawnymi biegunami stała się z jednej strony Sparta, a z drugiej Ateny. Sparta - państwo, którego rządy spoczywały, nominalnie przynajmniej, w rękach elity, tj. żołnierskiego zakonu równych - uznana została za wojującą przedstawicielkę ideologii zwanej arystokratyczną lub oligarchiczną. Ustrój Aten V stulecia sławiono przez wieki i po dziś dzień, jako logicznie rozwiniętą, końcową fazę antycznej demokracji. Ustrój ateński nie czynił żadnej różnicy pomiędzy obywatelem - posiadaczem niewolnika, a obywatelem niewolnika nie posiadającym. Jeden i drugi byli w oczach prawa doskonale równi. O losach państwa i jego rządach rozstrzygała arytmetyczna większość obywateli, bo każdy obywatel miał jeden i tylko jeden głos12. Państwo uważano za pewien rodzaj wspólnoty i wspólnej własności zespołu obywateli. Każdy obywatel miał prawo, powszechnie uznawane, do pewnej cząstki materialnych korzyści, jakie państwo mogło uzyskać.

Tukidydes zastrzegł się na samym początku swego dzieła, że nie zamierza stawiać pomników jednostkom. Jeżeli udziela którejś głosu, to czyni to dlatego, że przez jej usta przemawia jakiś cały zespół albo pewna doktryna polityczna. Głos jednostki nie jest w tych wypadkach głosem jej własnym, lecz sił, których jednostka ta jest rzecznikiem. Dlatego też mowy rozmaitych mężów stanu, polityków i wodzów w dziele Tukidydesa zasługują na szczególną uwagę. Nie są to oczywiście mowy oryginalne, lecz ułożone przez samego autora. Wspomina on o tym wyraĽnie: "Wierne odtworzenie przemówień, wygłoszonych prze poszczególnych mówców bądĽ przed wojną, bądĽ w czasie jej trwania, było rzeczą trudną zarówno dla mnie, który ich słuchałem, jak i dla tych, którzy mi je przekazywali; toteż ułożyłem je tak, jakby - według mnie - najodpowiedniej do okoliczności mógł przemówić dany mówca, trzymałem się jednak jak najbliżej zasadniczej myśli mów rzeczywiście wypowiedzianych13. Celem, który przyświecał Tukidydesowi przy układaniu mów, było objaśnienie wypadków historycznych i wyjawienie motywów, które kierowały poszczególnymi państwami i jednostkami. Motywy te spełniają rolę komentarza do wypadków dziejowych14.

Przebywając w Atenach w pierwszym latach wojny, od roku 431 do 424, musiał Tukidydes niewątpliwie słyszeć mowy Peryklesa. Szczególnie jednej mowy Tukidydes nie usiłował zmienić15. Była to mowa wygłoszona przez Peryklesa po zakończeniu pierwszej, rocznej kampanii. Mowa ku czci poległych16. Jest ona doskonałym wytłumaczeniem podstaw potęgi Aten, udokumentowaniem wyższości ich ustroju demokratycznego i społecznego nad ustrojem arystokratycznym Sparty.

Myśli Peryklesa, można w tym wypadku utożsamić z poglądami Tukidydesa, który w tym okresie popierał politykę tego wybitnego przywódcy demokracji.

W mowie swej Perykles wyjaśnia przede wszystkim dzięki jakim wysiłkom doszli Ateńczycy do wielkiej potęgi oraz dzięki jakim formom ustrojowym i jakim cechom charakteru obywateli państwo ateńskie stało się wielki.

Pierwszym argumentem jest ustrój polityczny Aten tzn. demokracja. Jej siłę upatruje Perykles w tym, że nie jest ona naśladownictwem obcych praw, a raczej wzorem dla innych, ponieważ opiera się na większości obywateli, którzy są równi wobec prawa. Kierując się w życiu państwowym zasadą wolności "w życiu prywatnym nie wglądamy z podejrzliwą ciekawością w zachowanie się naszych współobywateli, nie odnosimy się z niechęcią do sąsiada, jeśli się zajmuje tym, co mu sprawia przyjemność (…) Kierując się wyrozumiałością w życiu prywatnym szanujemy prawa w życiu publicznym; jesteśmy posłuszni każdoczesnej władzy i prawom (…)"17.

Nie tylko ustrój polityczny różni Ateny od nieprzyjaciół, ale i sprawy wojenne. Ateny są bowiem miastem otwartym dla wszystkich, skąd nie wydala się cudzoziemców, a nawet pozwala się "komuś uczyć się u nas albo patrzeć na coś, co mogłoby się przydać naszym wrogom"18. Postępowanie takie wynika z zaufania nie tylko do przygotowań i podstępów wojennych, ale także z odwagi Ateńczyków w działaniu. Szczególne różnice dotyczące metod prowadzenia wojny i szkolenia wojskowego znajdujemy w mowie Peryklesa dotyczącej konfliktu z Lacedemończykami19. Analizuje on szanse Sparty i Aten na wypadek wojny. Ukazuje słabość Sparty, której brakuje pieniędzy i odpowiedniego przygotowania do wojny na lądzie i morzu; pokazuje wyższość Aten, w szeregach ich bowiem walczą ludzie wolni, ponadto taktyka wojenna Ateńczyków daje większą możliwość zwycięstwa.

Wyższość państwa ateńskiego upatruje również Perykles w wychowaniu i sposobie życia jego obywateli. Przede wszystkim nie ograniczają się oni tylko do własnych zajęć, ale znają się także na polityce, gdyż jednostkę, która nie interesuje się życiem państwa uważają za nieużyteczną. Łączą najwyższą śmiałość z najstaranniejszym obmyśleniem planów, gdy "u innych nieznajomość sytuacji prowadzi do zuchwalstwa, a rozsądek do bojaĽliwego zwlekania". Ateńczycy są również "jednym narodem, który bez obawy wspomaga innych, nie tyle licząc na korzyść, ile kierując się pełną zaufania wielkodusznością"20.

Z tej części mowy Peryklesa przebija przeświadczenie o przewodniej roli Aten w całej Helladzie, którą zawdzięczają wyżej wymienionym cechom.

Dalej

 
 

© Andrzej Henryk Zdanowski