strona główna
działalność
publikacje
platforma
galeria
kontakt
Publikacje
O Ełku
Historyczne
Pedagogiczne
Społeczno -
polityczne
Blog
Działalność
Logo PO Platforma obywatelska
Herb Ełku
O Solidarności

Ełk, 16 września 2005 roku

Kończą się centralne, regionalne i lokalne uroczystości 25 rocznicy powstania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność". Ze wszystkich wystąpień działaczy związkowych przebija nutka żalu za tamtą Wielką Solidarnością z sierpnia 1980 roku. Podają oni różne przyczyny tego, że liczący wtedy prawie 10 milionów członków związek zmalał do 700 tysięcy obecnie. W podobnym tonie wypowiadali się goście, prelegenci i dyskutanci zgromadzeni w auli Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania w Ełku na obchodach 25 rocznicy powstania Solidarności w tym mieście w dniu 15 września 2005 roku.

Słucham tych wystąpień i sam się zastanawiam co spowodowało, że Solidarność, która zapoczątkowała ogromne zmiany w całym bloku komunistycznym a Polce przyniosła niepodległość, dzisiaj nie odgrywa już większej roli w życiu społecznym i politycznym.

Moje przemyślenia prowadzą do zupełnie innego widzenia przyczyn kurczenia się Solidarności niż jej działaczy. W moim przekonaniu są to dwie przyczyny:

  • Wielka Solidarność był to ruch otwarty na różne nurty polityczne. Skupiał obok chrześcijańskich demokratów socjalistów i liberałów. Mało kto dzisiaj pomięta, że w roku 1980 do Solidarności przystąpiło około milion członków partii komunistycznej. Nawet oni znaleźli swoje miejsce w tym ogólnonarodowym ruchu społecznym. Dzisiejsza solidarność ma coraz bardziej chrześcijańsko - narodowy i chrześcijańsko - demokratyczny charakter. Ze związku wypycha się członków o innych przekonaniach politycznych. Tworzenie AWS i poparcie Prawa i Sprawiedliwości potwierdzają tę tezę. Solidarność zamyka się coraz bardziej.
  • Obecni przywódcy związku zaczynają pisać jego historię od nowa. Skrajnym przejawem tej tendencji są tak zwane alternatywne obchody 25 rocznicy powstania Solidarności. Ich organizatorzy zakwestionowali historyczną rolę takich ludzi jak Wałęsa czy Borusewicz. Kierownictwo związku świadomie zapomina o roli jaką w nim odgrywali Bujak, Frasyniuk, Mazowiecki czy Celiński. Nie pasują oni do panującej obecnie w małej solidarności poprawności politycznej. Odbywa się to również na szczeblu lokalnym. Traci na tym prawda, która była siłą Wielkiej Solidarności
    i przyciągała do niej miliony ludzi.

Andrzej Zdanowski

 
 

© Andrzej Henryk Zdanowski