strona główna
działalność
publikacje
platforma
galeria
kontakt
Publikacje
O Ełku
Historyczne
Pedagogiczne
Społeczno -
polityczne
Blog
Działalność
Logo PO Platforma obywatelska
Pióro
O subwencji

Ełk, 18 lutego 2005 roku.

Przez łamy prasy przetoczyła się fala dyskusji na temat segregacji w szkołach. Z lektury artykułów odniosłem wrażenie, że autorzy mają pretensje do zamożniejszych rodziców o to, że inwestują w rozwój i edukację swoich pociech lub o to, że nie chcą finansować ich biedniejszych kolegów.

Potępia się te szkoły, które organizują zajęcia dodatkowe dla tych uczniów, którzy są gotowi za nie płacić. Autorzy gremialnie wyrażają przekonanie, że dla dobra wszystkich uczniów w celu wyrównania szans (dlaczego znowu w dół?) należy zlikwidować w szkołach publicznych wszelkie zajęcia płatne. Efekt tych pomysłów jest oczywisty. Zamożni uczniowie udadzą się do szkół prywatnych lub wezmą korepetycje. Czyli problem pozostanie ale "zniknie" segregacja ze szkół publicznych.

W moim przekonaniu problem likwidacji "segregacji" leży zupełnie gdzie indziej. Gdyby władze oświatowe wszystkich szczebli naprawdę chciały wyrównywać szansę w szkołach publicznych powinny zmienić zasady podziału subwencji oświatowej. Sprawa jest bardzo prosta. Bogate samorządy mają z czego dokładać do prowadzonych przez siebie szkół a biedne nie. O tym jak ważne są nakłady finansowe ponoszone przez samorząd na jednego ucznia świadczy porównanie wyników sprawdzianów zewnętrznych po szkole podstawowej z tymi nakładami. Tam, gdzie organy prowadzące wydają więcej na ucznia wyniki są lepsze. I nie pomoże tu mówienie nauczycielom na wszelkiego typu szkoleniach, że można poprawić wyniki sprawdzianów bez podnoszenia nakładów. Wystarczy więc, by władze państwowe znacząco większe środki w postaci subwencji przeznaczyły na oświatę w biedniejszych regionach kraju, gdzie jest wyższe bezrobocie, gdzie rodzice uczniów są gorzej wykształceni i mają niższe dochody. To dopiero stworzyło by równe szansę. To rozwiązanie zgodne jest z zasadą solidarności społecznej, na którą tak chętnie się powołujemy ale nie stosujemy jej w życiu publicznym.

Nowym problem, który będzie narastał jest niedoinwestowanie oświaty Już słyszymy o tym, że gminy chcą przekazywać szkoły stowarzyszeniom lub fundacją bo chcą zmniejszyć koszty ich utrzymania. Samorządy potrzebują pieniędzy by pozyskiwać fundusze unijne. Powstaje pilna potrzeba by te samorządy, które najwięcej zyskały na transformacji ustrojowej podzieliły się z tymi, które zyskały mniej.

Przeprowadzenie tej rewolucyjnej zmiany w finansowaniu oświaty wymaga odważnej decyzji politycznej, może nowy rząd po wyborach 2005 roku zainteresuje się tym pomysłem. Zmuśmy polityków dyskutujących tak chętnie o lustracji i dekomunizacji, by znaleźli chwilę czasu i porozmawiali o nowych zasadach finansowania tak potrzebnej naszemu społeczeństwu edukacji. Może Gazeta podejmie ten temat?

Andrzej Zdanowski

 
 

© Andrzej Henryk Zdanowski