strona główna
działalność
publikacje
platforma
galeria
kontakt
Publikacje
O Ełku
Historyczne
Pedagogiczne
Społeczno -
polityczne
Blog
Działalność
Logo PO Platforma obywatelska
Pióro
Co należy zmienić?


W ciągu 25 lat mojej pracy pedagogicznej zgromadziłem bogate doświadczenie w zakresie nadzoru pedagogicznej, pracy dydaktycznej i wychowawczej w oświacie, zapewnienia jakości kształcenia i wychowania. Chciałbym swoją wiedzę wykorzystać i udzielić kilku rad rozpoczynającym swoją pracę Kuratorom Oświaty. Osoba odpowiedzialna za wychowanie i wykształcenie dzieci i młodzieży powinna nie tylko posiadać wysokie kwalifikacje merytoryczne ale również dawać przykład troski o dobro wspólne.

Pracując na różnych szczeblach zarządzania oświatą poznałem jej problemy
i mam kilka pomysłów na ich rozwiązanie. Sądzę, że obok niskich wyników egzaminów zewnętrznych i słabo funkcjonującego nadzoru pedagogicznego ważnymi problemami naszej oświaty są:

  • zbyt niskie nakłady na oświatę w samorządach, trzeba wspierać środowiska lokalne w ich staraniach o pozyskiwanie środków europejskich.

W moim przekonaniu trzeba postulować zmienię zasad podziału subwencji oświatowej. Sprawa jest bardzo prosta. Bogate samorządy mają z czego dokładać do prowadzonych przez siebie szkół a biedne nie. O tym jak ważne są nakłady finansowe ponoszone przez samorząd na jednego ucznia świadczy porównanie wyników sprawdzianów zewnętrznych po szkole podstawowej
z tymi nakładami. Tam, gdzie organy prowadzące wydają więcej na ucznia wyniki są lepsze. I nie pomoże tu mówienie nauczycielom na wszelkiego typu szkoleniach, że można poprawić wyniki sprawdzianów bez podnoszenia nakładów. Wystarczy więc, by władze państwowe znacząco większe środki
w postaci subwencji przeznaczyły na oświatę w biedniejszych regionach kraju, gdzie jest wyższe bezrobocie, gdzie rodzice uczniów są gorzej wykształceni
i mają niższe dochody. To dopiero stworzyłoby równe szansę. To rozwiązanie zgodne jest z zasadą solidarności społecznej, na którą tak chętnie się powołujemy ale nie stosujemy jej w życiu publicznym.

  • większa współpraca z samorządami lokalnymi w zakresie nadzoru pedagogicznego (np. wspólne zatwierdzanie arkuszy organizacyjnych szkół) i awansu zawodowego oraz kwalifikacji nauczycieli, zainteresowanie ich jakością pracy szkół i uczynienie współodpowiedzialnymi za wyniki egzaminów zewnętrznych.

Kuratoria powinny powołać wydziały zajmujące się współpracą z samorządem lokalnym.

  • współdziałanie ze szkołami i samorządami w zakresie rozwiązywania problemów wychowawczych, praca z tzw. trudną młodzieżą.

Czas najwyższy by w sprawie narastającej agresji w szkołach podjąć zdecydowane kroki. Czas przywrócić w szkole władzę dyrektora. Czas najwyższy by prawo i władze oświatowe stanęły w obronie uczniów i nauczycieli. Czas najwyższy odrzucić fałszywe teorie, które prawa dają chuliganom a odbierają prawdziwym uczniom i nauczycielom. Żaden, nawet najlepszy nauczyciel nie jest przygotowany do walki z bandytami, którzy powoli zastraszają społeczności szkolne. Czas najwyższy zaprzestać niszczenia autorytetu nauczyciela i szkoły jako instytucji. Czas najwyższy przestać udawać, że w obecnym stanie prawnym pozbawiona wszelkich możliwości prawnych szkoła zatrzyma narastający bandytyzm.

Proponuję więc wprowadzenie kilku rozwiązań, które pozwolą rozprawić się
z młodymi bandytami w systemie oświaty:

  • Rada Pedagogiczna na wniosek dyrektora po wyczerpaniu wszystkich środków wychowawczych ma prawo usunąć ucznia ze szkoły. To rodzice
    i administracja oświatowa powinni szukać mu nowego miejsca do nauki
    a sąd rodzinny powinien nakładać i egzekwować kary na rodziców za nie-realizowanie przez ich dziecko obowiązku szkolnego.
  • Dyrektor w drodze administracyjnej powinien mieć możliwość zakazywania wstępu osobom zakłócającym porządek, naruszającym dyscyplinę
    i regulamin na teren posesji szkolnej.
  • Dyrektor szkoły w porozumieniu z rodzicami i samorządem uczniowskim powinien mieć prawo wprowadzić ochronę na terenie obiektów szkolnych. Strażników szkolnych należy wyposażyć w prawo zatrzymywania, przeszukiwania i usuwania z terenu szkoły na polecenie dyrektora szkoły osób naruszających porządek szkolny.

Doświadczenia pokazują jasno, że szkoła masowa nie jest w stanie prowadzić potrzebnej terapii pedagogicznej zarówno uczniów jaki i ich rodziców. Brakuje zarówno pomocy dydaktycznych i odpowiednich pomieszczeń, jaki odpowiednio przygotowanych do pracy z trudną młodzieżą nauczycieli - terapeutów. Pilną potrzebą staje się powołanie dla uczniów stacjonarnych ośrodków wychowawczych zajmujących się leczeniem i terapią osób z rodzin zagrożonych niedostosowaniem społecznym i mających kłopoty z nauką. Dodatkowo istnieje potrzeba powołania oddziału szpitalnego niosącego pomoc psychiatryczną dla młodzieży uzależnionej od alkoholu, środków odurzających
i mającej kłopoty z osobowością. Taką potrzebę potwierdzają nauczyciele, sędziowie, policjanci, lekarze. Resocjalizacja wymaga stworzenia programu pracy z trudną młodzieżą.

  • udzielania porad samorządom i szkołom w zakresie stosowania prawa oświatowego,
  • potrzeba rozwoju kształcenia integracyjnego i pomoc w jego rozwoju.

Jaka powinna być integracja w szkołach?

Klasa integracyjna to takie miejsce, gdzie obok dzieci zdrowych uczą się dzieci niepełnosprawne. Obok nauczyciela prowadzącego zajęcia na lekcji pracuje nauczyciel wpierający. Dla większości obserwatorów życia szkolnego to już cały proces integracji. Nic bardziej mylnego.

Proces integracji osoby niepełnosprawnej ze społeczeństwem jest korzystny dla obu stron. Osoba niepełnosprawna, która nauczy się żyć w społeczeństwie, przestaje być dla niego ciężarem finansowym i sama dba o swój rozwój i swoje potrzeby. Zanim jednak osiągniemy te stan rzeczy społeczność lokalna musi ponieść określone nakłady związane z integracją.

Aby proces integracji był prowadzony prawidłowo samorząd terytorialny powinien opracować odpowiednią politykę wobec kształcenia integracyjnego. W Polce takie programy funkcjonują już w wielu samorządach (np. Legnica, Leszno). Opracowując własne rozwiązania samorząd może zapoznać się z sytuacją ucznia ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi w krajach Unii Europejskiej.

Tworząc politykę oświatową w zakresie kształcenia integracyjnego należy wziąć pod uwagę następujące problemy:

  • Jak pogodzić zadania szkoły otwartej z doświadczeniami szkoły integracyjne?
  • Jak powinna wyglądać praca nauczyciela z dzieckiem nadpobudliwym psychoruchowo?
  • Jak organizować nauczanie dziecka autystycznego w warunkach szkoły integracyjnej?
  • ak pomóc w szkole dziecku dyslektycznemu?
  • Jak powinien funkcjonować w szkole system wsparcia dziecka niepełnosprawnego, czyli pomoc psychologiczno - pedagogiczna (sama klasa integracyjna to mało)?
  • Jakie rozwiązania architektoniczne sprzyjające integracji należy przeprowadzić w szkołach?

Powinniśmy jak najszybciej przystąpić do przyjęcia odpowiedniej polityki wobec kształcenia integracyjnego w oparciu o doświadczenia polskie i europejskie. Pakiet ten powinien zmienić zasady finansowania szkół. Placówki powinny otrzymywać pieniądze na realizację określonych w uchwale samorządy zadań, w tym na kształcenie integracyjne.

Pracę nad programem powinny poprzedzić warsztaty problemowe prowadzone przez naukowców zajmujących się na co dzień integracją z udziałem przedstawicieli szkół, gdzie integracja jest prowadzona. Na spotkaniu powinna się odbyć prezentacja doświadczeń placówek integracyjnych w pracy z dzieckiem o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Celem warsztatów powinno być zebranie i omówienie wniosków z pracy poszczególnych szkół oraz wypracowanie wniosków i rozwiązań do programu lokalnego w zakresie integracji.

  • projektowanie wspólnie z samorządami zmian sieci szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych.

Samorządy terytorialne prowadząc szkoły bardzo często stają przed problemem niżu demograficznego i koniecznością zamykania placówek. Spadająca liczba uczniów powoduje ciągły spadek subwencji oświatowej otrzymywanej przez władze lokalne z budżetu państwa na prowadzenie placówek oświatowych. Są trzy metody rozwiązania tego problemu:

  • pierwsza polega na utrzymywaniu sieci szkolnej w niezmienionym kształcie, to rozwiązanie wymaga dokładania do budżetu oświatowego pieniędzy
    z innych zadań lub też prowadzi do coraz większych oszczędności
    w szkołach, np. do zagęszczania klas, musi na tym cierpieć jakość kształcenia,
  • druga to zamknięcie części szkół, zaoszczędzone środki można skierować do istniejących placówek, decyzję podejmują władze samorządowe bardzo często w oparciu o dość niejasne kryteria, wadą tego rozwiązania są protesty uczniów i rodziców zamykanych szkół; inną formą tej metody jest łączenie szkół podstawowych i gimnazjów w zespoły, przy pozornych oszczędnościach obniża to sprawność zarządzania placówkami i pogarsza bezpieczeństwo młodszych uczniów,
  • trzecia metoda to zmiana sposobu zarządzania i finansowania szkół, odejście od systemu budżetowego na rzecz określania szkołom zadań do realizacji w dziedzinie edukacji i przyznawanie na ich wykonanie odpowiednich środków z budżetu samorządu.

Wspólnie z Kuratorem Oświaty samorządy powinny przygotować projekty zmian sieci szkół podstawowych i gimnazjalnych.

  • poprawić funkcjonowanie nadzoru pedagogicznego.

Tak się dziwnie składa, że kiedy do władzy dochodzi lewica postkomunistyczna to zmniejszane są uprawnienia dyrektora szkoły i samorządu terytorialnego
a rośnie znaczenie Kuratora Oświaty i administracji rządowej w systemie edukacji. Wiadomo nie od dziś, że urzędnicy wiedzą lepiej co naprawdę potrzebne jest szkole, nauczycielom, rodzicom i uczniom a najlepszym lekiem na oświatowe bolączki jest centralizacja. Wzrost uprawnień oświatowej biurokracji musiał zaowocować pojawieniem się nieskończonej ilości programów, procedur i sprawozdań.

Przywrócenie autonomii szkole i jej dyrektorowi jest dziś potrzebne jak powietrze. Oświata musi zostać uwolniona od przygniatającego ją gorsetu biurokracji. Podstawowym miernikiem sprawności nauczania powinny być sprawdziany zewnętrzne. One są właściwym i obiektywnym wskaźnikiem poziomu nauczania w poszczególnych placówkach oświatowych. Należy jak najszybciej zlikwidować plany rozwoju szkoły, programy profilaktyczne, wykazy programów nauczania, protokoły zebrań zespołów nauczycielskich, raporty mierzenia jakości pracy szkoły, procedury do wszystkiego, które paraliżują życie szkół. Produkcja tych dokumentów skutecznie odrywa dyrektora i nauczycieli od rzeczywistości szkolnej i przenosi ich do świata biurokracji. Na pytanie po co są te wszystkie "ważne" dokumenty, odpowiedz jest tylko jedna, po to by nadzór pedagogiczny miał co sprawdzać.

Oto co trzeba zrobić:

  • Wizytatorów pełniących nadzór pedagogiczny w kuratoriach należy powoływać w drodze konkursu i wymagać od nich przynajmniej pięcioletniego stażu pracy na stanowisku dyrektora placówki oświatowej (oczywiście zapewniając odpowiednie wynagrodzenie),
  • Powołać złożony z praktyków a nie urzędników zespół, który zajmie się odbiurokratyzowaniem oświaty,
  • Podstawą oceny pracy każdej szkoły powinny być przede wszystkim egzaminy zewnętrzne,
  • Dyrektor powinien otrzymać samodzielność w sprawach finansowych, najlepiej pieniądze naliczać szkołom w formie dobrze skonstruowanego bonu oświatowego.

Andrzej Zdanowski

Do góry

 
 

© Andrzej Henryk Zdanowski