strona główna
działalność
publikacje
platforma
galeria
kontakt
Publikacje
O Ełku
Historyczne
Pedagogiczne
Społeczno -
polityczne
Blog
Działalność
Logo PO Platforma obywatelska
Stonehange
Niemcy skapitulowały

  1. O świcie 1 września 1939 roku Rzesza Niemiecka wspierana przez Związek Sowiecki zaatakowała Polskę:
    • Kiedy przyjdą podpalić dom
      Ten, w którym mieszkasz - Polskę
      Kiedy rzucą przed siebie grom
      Kiedy runą żelaznym wojskiem,
      I pod drzwiami staną, i nocą
      Kolbami w drzwi załomocą -
      Ty, ze snu podnosząc skroń,
      Stań u drzwi.
      Bagnet na broń !
      Trzeba krwi (...).
    • Kiedy się wypełniły dni
      I przyszło zginąć latem
      Prosto do nieba czwórkami szli
      Żołnierze z Westerplatte
      (A lato było piękne tego roku)
      I tak śpiewali: Ach to nic,
      Że tak bolały rany,
      Bo jakże słodko teraz iść
      Na te niebiańskie polany (...)
    • Gdy bój nad Bzurą krwawy wrzał,
      A wróg otoczył nas i bił tysiącem dział,
      Nie straszna czołgów stal,
      Lecz straszny w sercu żal,
      Że nam zabrakło sił,
    • "Uwaga! Uwaga! Przeszedł!
      Koma trzy!"
      Ktoś biegnie po schodach.
      Trzasnęły gdzieś drzwi
      Ze zgiełku i wrzawy
      Dźwięk jeden wybucha i rośnie,
      Kołuje jękliwie,
      Głos syren - w oktawy
      Opada - i wznosi się jak jęk:
      "Ogłaszam alarm dla miasta Warszawy".
       
  2. Bohaterski Prezydent Warszawy - Stefan Starzyński:

    "(...) Chciałem, by Warszawa była wielka. Wierzyłem, że wielka będzie (...). I Warszawa jest wielka (...). Nie za lat pięćdziesiąt, nie za sto, lecz dziś widzę wielką Warszawę.

    Gdy teraz do Was mówię, widzę ją przez okno w całej wielkości i chwale, otoczoną kłębami, rozczerwienioną płomieniami ognia, wspaniałą, niezniszczalną, wielką walczącą Warszawę. I choć tam, gdzie miały być wspaniałe sierocińce, gruzy leżą, choć tam gdzie miały być parki, dziś są barykady gęsto trupami pokryte, choć płoną nasze biblioteki, choć palą się szpitale - nie za lat pięćdziesiąt, nie za sto, lecz dziś Warszawa broniąca honoru Polski jest u szczytu swej wielkości i sławy (...).

    Rozkaz pożegnalny generała Franciszka Kleeberga:

    Żołnierze ! (...) zebrałem Was pod swą komendę, by walczyć do końca. Chciałem (...) nieść pomoc Warszawie. Warszawa padła nim doszliśmy. Mimo to nie straciliśmy nadziei i walczyliśmy dalej. Wykazaliście hart i odwagę w czasie zwątpienia i dochowaliście wierności Ojczyźnie do końca. Dziś jesteśmy otoczeni (...) dalsza walka nie rokuje nadziei, a tylko rozleje krew żołnierską, która jeszcze przydać się może (...). Dziękuję Wam za Wasze męstwo i Waszą karność, wiem, że staniecie, gdy będziecie potrzebni (...).

  3. Ze spuszczoną głową powoli
    idzie żołnierz z niemieckiej niewoli

    Dudnią drogi ciągną obce wojska,
    a nad nimi złota jesień polska

    Usiadł żołnierz pod brzozą u drogi
    opatruje obolałe nogi. (...)

    Jego dom podpalili Niemcy !
    a on nie ma broni, on się nie mści ... (...)

    bez broni, bez orła na czapce
    bezdomny na ziemi - matce.

    Jedna była - gdzie ? Pod Tobrukiem,
    Druga była - gdzie ? Pod Narwikiem,
    Trzecia była pod Monte Cassino.
    A każda jak zorza szalona,
    biało - czerwona, biało - czerwona,
    czerwona jak puchar wina,
    biała jak śnieżna lawina,
    biało - czerwona.

    O walkach polskich pilotów nad Anglią

    Wyprawa bombowców wzięta w dwa ognie, nie wytrzymała uderzenia (...) bombowce zaczęły uciekać (...). Po rozbiciu wyprawy (...) nastąpił drugi, końcowy okres walki, a mianowicie pościg i tępienie uciekającego wroga. Dywizjon 303 odniósł tego dnia swe najliczniejsze zwycięstwo, (...) strącając w sile 12 maszyn w ciągu, niespełna kwadransa 17 niemieckich samolotów (...).

  4. Zapowiadam wam, że przyjechaliście tutaj nie do sanatorium, lecz do niemieckiego obozu koncentracyjnego, z którego wyjście istnieje tylko przez komin krematorium. Jeśli się to komuś nie podoba, to może iść zaraz na druty wysokiego napięcia. Jeśli są w transporcie Żydzi, to nie mają prawa żyć dłużej niż dwa tygodnie, księża jeden miesiąc, pozostali trzy miesiące (...).

    My, ze spalonych wsi,
    My, z głodujących miast -
    Za głód, za krew,
    Za lata łez
    Już zemsty nadszedł czas.

    Nie szumcie, wierzby nam
    z żalu, co serce rwie
    nie płacz dziewczyno ma,
    bo w partyzantce nie jest źle,
    do tańca grają nam,
    granaty, visów szczęk,
    śmierć kosi niby łan
    lecz my nie wiemy, co to lęk.

    Ciemna noc się nad nami roziskrzyła gwiazdami,
    Jasne wstęgi dróg w pyle, długie noce i dni,
    Młoda Polska zwycięska jest w nas i przed nami,
    W równym rytmie marsza: raz, dwa, trzy !

    Hej chłopcy ! Bagnet na broń !
    Bo kto wie, czy to jutro, pojutrze, czy dziś,
    Przyjdzie rozkaz, że już trzeba nam iść,
    Granaty w dłoniach i bagnet na broni.

  5. Ja - zbolałego polskiego narodu
    Syn bolejący, wierny, szczery,
    Polską mową karmiony od młodu,
    Pojony światłem polskiej litery -
    Wierząc, że Polska nie zginęła,
    Lecz w blasku nowej chwały wstanie
    Chcąc włożyć swój wkład do tego dzieła
    Piszę o to niniejsze podanie (...)

    ...Proszę przyjąć mnie na żołnierza
    Narodowego Polskiego Wojska.

    Na wzgórzu są Niemcy ! Na pewno w tej chwili
    Przez szkła wymacują noc mgławą
    A może, chorągwie zwinąwszy, stchórzyli
    Przed tą, co poprzedza nas sławą.
    Wybadać co kryją tumanne rozstaje !
    I Pierwszy Batalion z okopów powstaje (...)

    I wszystko minęło i cisza aż dziwi
    Chlupocze Miereja po bagnie.
    Śpią martwi. W okopy wcisnęli się żywi
    I bagnet prześwieca przez bagnet (...)

    Wstał dzień, aby ciała poległych pohańbić,
    Lecz spoza nas zerwał się podmuch,
    Gruchnęło pięć setek moździerzy i haubic
    I dzień skołowaciał i ogłuchł
    A grają armaty, a dudnią, a walą ...
    I znowu podnosi się Pierwszy Batalion ! (...)

    I kruszy, i łamie, i depcze i wali,
    Dopada, szturmuje i bierze !
    W Trigubowej pod jabłoniami zostali
    Ostatni zabici żołnierze,
    Zostali ochraniać tu strzechy i progi
    Metr tej, co do kraju prowadzi nas drogi.
     
  6. Czerwone maki na Monte Cassino
    Zamiast rosy piły polską krew,
    Po tych makach szedł żołnierz i ginął,
    Lecz od śmierci silniejszy był gniew,
    Przejdą lata i wieki przeminą,
    Pozostaną ślady dawnych dni,
    I wszystkie maki na Monte Cassino,
    Czerwieńsze będą bo z Polskiej wzrosły krwi.

    Nie grają nam surmy bojowe
    ni werble do szturmu nie warczą
    nam przecież te noce sierpniowe
    i prężne ramiona wystarczą

    Niech płynie piosenka z barykad
    wśród bloków, zaułków, ogrodów
    z chłopcami niech idzie na wypad
    pod rękę przez cały Mokotów (...)

    Niech wiatr ją poniesie do miasta
    jak żagiew płonącą i krwawą
    niech w górze zawiśnie na gwiazdach.
    Czy słyszysz płonąca Warszawo ?

    Niech zabrzmi w ulicach znajomych
    w Alejach, gdzie bzy już nie kwitną,
    gdzie w twierdze zmieniły się domy,
    gdzie serca w zapale nie stygną !

    Szturm Berlina: 1 maja 1945 roku dogorywał zaciekły opór hitlerowców na ulicach Berlina (...). wieczorem do ostatniego szturmu ruszyli żołnierze (...) z Białym Orłem na hełmach (...). Po wielu godzinach ciężkich walk opór hitlerowców został złamany (...). Berlin skapitulował. Rankiem 2 maja czołgi (...) sunęły szeroką aleją w stronę Bramy Brandenburskiej. Minęli (...) Kolumnę Zwycięstwa (...) wysoko, nad gruzami hitlerowskiej stolicy wiatr rozwiał biało - czerwoną flagę - zwycięski polski sztandar.

    8 (9) maja 1945 roku Niemcy skapitulowały.

 
 

© Andrzej Henryk Zdanowski