strona główna
działalność
publikacje
platforma
galeria
kontakt
Publikacje
O Ełku
Historyczne
Pedagogiczne
Społeczno -
polityczne
Blog
Działalność
Logo PO Platforma obywatelska
Stonehange

Historia Komitetu Obywatelskiego "Solidarność"
w Ełku 1989 - 1990


 

       Wiosna 1989 roku to koniec Polski Ludowej i początek III Rzeczpospolitej. Podstawy pod tą ostatnią stworzył zapomniany obecnie ruch obywatelski. Powstające w całym kraju komitety obywatelskie realizowały w praktyce rzucone pod koniec lat 70 przez Jacka Kuronia zdanie "zamiast palić komitety zakładajcie własne". Ruch ten realizował w praktyce ustalenia Okrągłego Stołu dotyczące wyborów 1989 roku, stał się naturalnym zapleczem Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego i przygotował wybory samorządowe 1990 roku. Umożliwiło to zaistnienie i przejęcie władzy nowym elitom politycznym. Kres jego znaczeniu położyła "wojna na górze" i wybory prezydenckie 1990 roku.
       Podobnie przebiegała historia Komitetu Obywatelskiego "Solidarność" w Ełku. Pragnę ją tutaj przypomnieć. Opracowanie to powstało na podstawie własnych wspomnień autora oraz zebranych przez niego materiałów z okresu działania Komitetu (gazety, pisma, statuty i programy, druki wydawane przez Komitet).
       Już podczas obrad Okrągłego Stołu w całej Polsce zaczęły powstawać Komitety Obywatelskie. Zapoczątkował ich działalność Komitet Obywatelski przy Przewodniczącym NSZZ "Solidarność" Lechu Wałęsie. Następnie powstało Biuro Wyborcze Komitetu Obywatelskiego "Solidarność", którego pracami kierował Henryk Wujec. Ukształtował się zespół łączności z wojewódzkimi, miejskimi i gminnymi komitetami obywatelskimi. Mimo to lokalne komitety uważały się za samodzielne podmioty życia publicznego.
       Komitet Obywatelski "Solidarność" w Ełku rozpoczął działalność w połowie kwietnia 1989 roku. Pierwszym jego zadaniem było zorganizowanie Biura Wyborczego. Pracami Komitetu i Biura kierował dr Henryk Grabowski, lekarz miejscowego szpitala. Siedziba Komitetu mieściła się przy ulicy Małeckich 3. Członkowie Komitetu pełnili dyżury codziennie w godzinach od 8.00 do 20.00. Z pisma skierowanego do wojewody suwalskiego dowiadujemy się, że Komitet miał problemy z zainstalowaniem telefonu w biurze wyborczym. Czytamy "uprzejmie proszę (...) o interwencję w urzędzie telekomunikacyjnym w Ełku. (...). Kierownictwo wyżej wymienionego urzędu piętrzy pozorne trudności i stara się utrudnić nam pracę". Cytat ten pokazuje w jakiej rzeczywistości Komitet musiał funkcjonować. Ostatecznie w końcu kwietnia telefon został założony i otrzymał nr 31 47.
       Od początku ełcki Komitet działał w porozumieniu z Wojewódzkim Komitetem Obywatelskim w Suwałkach. Do pracy w nim z Ełku zostali wydelegowani Kazimierz Patruś, Andrzej Zdanowski, Bogdan Nowacki i Jerzy Pietkiewicz. Ich aktywny udział w pracach Komitetu Wojewódzkiego pozwolił na zgłoszenie kandydatury Jerzego Pietkiewicza na posła. Komitet Obywatelski w Ełku swoim działaniem obejmował miasto Ełk, miasto i gminę Biała Piska, oraz gminy: Ełk, Kalinowo, Prostki i Stare Juchy. O szerokich kontaktach ełckiego komitetu może świadczyć zachowany "wykaz" numerów telefonicznych. Są tam wymienione takie instytucje warszawskie jak: Biuro Wyborcze (a w nim numer telefonu do G. Stępnia, który(a) zajmował(a) się "propagandą"), Biuro Prawne KO"S" przy ulicy Fredry 6, Biuro Zagraniczne, "Poligrafia". Instytucje suwalskie jak: Region NSZZ "Solidarność", Wojewódzki Komitet Obywatelski, Wojewódzkie Biuro Wyborcze (p. Stojanowski), Urząd Wojewódzki oraz telefony ełckie: Urząd Miejski (p. Rosołowski) i Urząd Gminy. Sporządzono też wykaz członków Komitetu, którzy dysponowali prywatnymi numerami telefonów. Było to w tym czasie "dobro deficytowe". Byli to Panowie: Henryk Grabowski (lekarz), Ryszard Kott (wojskowy), Bogdan Nowacki (nauczyciel), Czesław Piotrowski (inżynier), Piotr Wiśniewski (adwokat) oraz osoby współpracujące z Komitetem: Pani Izabela Wolniewicz i Pan Jan Olejnik. Klucz do biura komitetu był u Pana Czesława Piotrowskiego.
       "Wykaz" zawiera telefon do Pana Kozłowskiego z Białej Piskiej. Komitet Obywatelski w tej miejscowości został powołany z inicjatywy dwóch członków ełckiego Komitetu Panów Patrusia i Zdanowskiego. Na przełomie kwietnia i maja udali się oni do Białej Piskiej i nawiązali kontakt z miejscowym proboszczem, który wskazał im Pana Kozłowskiego jako człowieka godnego zaufania. Po krótkiej rozmowie zgodził się zorganizować komitet obywatelski. W ten sam sposób powstało wiele lokalnych komitetów w mniejszych miejscowościach. Ełcki Komitet współpracował również z Augustowem, z Panem Wasilewskim.
       Głównym zadaniem Komitetu było przeprowadzenie kampanii wyborczej do Sejmu i Senatu i na tym skupili się jego członkowie od kwietnia do początku czerwca 1989 roku. Sukcesem ełckiego Komitetu było umieszczenie swoich przedstawicieli w komisjach nadzorujących przebieg wyborów na terenie województwa suwalskiego. W Okręgowej Komisji Wyborczej kontrolującej wybory do Sejmu pracował Pan Bogdan Nowacki a w Wojewódzkiej Komisji Wyborczej odpowiadającej za wybory do Senatu Pan Andrzej Zdanowski. Z informacji zamieszczonej w suwalskim tygodniku "Krajobrazy" nr 19 z 7 maja 1989 roku wynika, że obie Komisje liczyły po 17 członków, którzy "pełnią dyżury i udzielają wszelkich informacji w sprawie wyborów". Po wyborach 1989 roku szefem Biura Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego w Suwałkach został Pan Dunat. Przebieg kampanii wyborczej i wyborów 1989 roku w Ełku opisujemy w wielkim skrócie. W tym miejscu opiszemy tylko działalność Komitetu w okresie wyborów. Podstawowym zadaniem było zbieranie podpisów. Zachowały się wyniki tej akcji, które świadczą o sprawności organizacyjnej ełckiego Komitetu (Wajda - 4314 podpisów, Pietkiewicz - 4113, Geremek - 4145 i Bernatowicz - 4301). Dodatkowo Komitet Obywatelski wydawał upoważnienia osobom uczestniczącym w akcji zbierania podpisów. Wydawano własne pisemko które, nosiło tytuł "Ełcki Biuletyn Wyborczy". W pierwszym numerze z dnia 13 maja 1989 roku wzywano do masowego udziału w głosowaniu zwracając uwagę na ich szczególne znaczenie historyczne oraz opisano kandydatów do Sejmu i Senatu popieranych przez Komitet Obywatelski w Ełku. Drugi numer pisma z dnia 23 maja 1989 roku zawierał informacje z przebiegu kampanii, wypowiedzi naszych kandydatów, podano wiadomość o zarejestrowaniu kandydatów przez Wojewódzką i Okręgową Komisje wyborcze oraz informowano o przebiegu akcji strajkowej w Zakładach Mięsnych w Ełku. Dodatkowo biuletyn zawierał instrukcję jak należy głosować w zbliżających się wyborach oraz informację o przebiegu spotkania przedwyborczego, które odbyło się 28 i 29 maja 1989 roku z udziałem naszych kandydatów. Ważnym zadaniem Komitetu przed wyborami było gromadzenie funduszy na kampanię wyborczą. Zachowały się druki pokwitowań wydawanych przez Komitet dla wpłacających.
       Najważniejszym przedsięwzięciem wyborczym Komitetu było zorganizowanie w naszym mieście pobytu kandydatów do Sejmu (Bronisław Geremek) i do Senatu (Andrzej Wajda) w dniach 28 i 29 maja 1989 roku. Zachowały się odręcznie wykonane plakaty zapraszające na tę imprezę i przedstawiające jej przebieg. Uroczystość rozpoczęła się Mszą Świętą i spotkaniem z wyborcami na placu za Domem Kultury. Zgromadziło się około cztery tysiące osób. Popołudniu odbyły się projekcje filmów Andrzeja Wajdy ("Człowiek z marmuru" i "Człowiek z żelaza") i spotkanie reżysera z młodzieżą. W tym czasie profesor Bronisław Geremek przebywał w Orzyszu. Dnia 29 maja 1989 roku spotkał się ze strajkującymi pracownikami Zakładów Mięsnych w Ełku.
       Zachowały się listy z rejestracji kandydatów do Sejmu i Senatu. Wynika z nich, że do Senatu kandydowało 15 osób na dwa miejsca a do Sejmu na tak zwane wolne mandaty (jedynie dostępne dla kandydatów "Solidarności") startowało 5 i 6 kandydatów. Świadczy to o tym, że walka o mandaty rozegrała się pomiędzy kandydatami Komitetu Obywatelskiego a osobami "niezależnymi" powiązanymi z obozem ówczesnej władzy. Zachowały się informacje dotyczące liczby zebranych podpisów obywateli potrzebnych do zarejestrowania kandydatów do Senatu. Kandydaci "Solidarności" zebrali ponad 14 i 15 tysięcy podpisów. Inni kandydaci zebrali w większości niewiele ponad 3 tysiące podpisów (z wyjątkiem trzech, którzy zebrali ponad 6 i 8 tysięcy podpisów).
       Komitet Obywatelski ożywił swoją działalność po wakacjach 1989 roku. Świadczy o tym zachowany brudnopis listu skierowanego do profesora i posła Bronisława Geremka. W piśmie tym podpisanym przez Grabowskiego (przewodniczący), Patrusia (wiceprzewodniczący) i Zdanowskiego (wiceprzewodniczący) ełccy działacze informują o ożywieniu działalności Komitetu po przerwie wakacyjnej. Piszą: "opracowywane są zasady organizacyjne i programowe". Komitet postanowił działać autonomicznie w stosunku do Komitetu Wojewódzkiego w Suwałkach. Zamierzano zorganizować biuro "poselsko - senatorskie", które miało umożliwiać kontakt Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego ze społeczeństwem. Komitet ełcki został zarejestrowany w Obywatelskim Komitecie przy Lechu Wałęsie w Warszawie. Do Profesora zwrócono się o pomoc w zapewnieniu członkom Komitetu udziału w szkoleniach i naradach szczebla centralnego, dostępu do materiałów programowych i wyjazdów zagranicznych. Zaowocowało to wyjazdem czterech działaczy Komitetu na szkolenie do Francji wiosną 1990 roku.
       O pomoc w informowaniu lokalnej społeczności o pracy Komitetu prosił on lokalną prasę. Były to następujące tytuły: "Krajobrazy", "Kurier Podlaski", "Posłaniec Warmiński" i "Gazeta Współczesna". W piśmie rozesłanym do tych redakcji Komitet prosił o zamieszczenie informacji o "naszych" kandydatach do Sejmu i Senatu, mówił o współpracy z Wojewódzkim Komitetem Obywatelskim w Suwałkach, informował o pracy swojego biura. Brak informacji jak na ten apel zareagowały redakcje. Wydaję się jednak, że odzew był niewystarczający, gdyż Komitet wydawał własne pisemko. Była to kontynuacja biuletynu z okresu wyborów parlamentarnych 1989 roku.
       Zachowały się dwa egzemplarze trzeciego numeru z 7 lutego 1990 roku. Gazetka zawiera informacje krytykujące dawnych komunistów, którzy w nowych czasach stroją się w piórka obrońców demokracji a jednocześnie robią wszystko by reformy poniosły fiasko. Warto zatrzymać się nieco dłużej nad tym artykułem. Jego treść oddaje stosunek członków ruchu obywatelskiego do byłych już komunistów. W publikacji czytamy: "Ilu ukrytych i dobrze zamaskowanych wrogów miał system realnego socjalizmu. Teraz postanowili ujawnić swoje demokratyczne przekonania i pilnie kontrolować nową siłę przewodnią. Gdzie byli ci wspaniali obywatele przed czerwcem 1989 roku ? Czy rezygnowali z zajmowanych stanowisk w obronie demokracji ? Nic podobnego. Zajmowali (i nadal zajmują) stanowiska sekretarzy, naczelników i dyrektorów. Zmuszali ludzi do brania udziału w pochodach majowych, ulice, szkoły i zakłady pracy nazywali imionami zwykłych zbrodniarzy, odmawiali innym prawa do własnego zdania, zwalczali tych co ośmielili się śpiewać w kościelnym chórze, przywłaszczali sobie społeczne pieniądze i nadużywali stanowisk. Prowadząc upartą walkę o sprawiedliwość społeczną w imieniu klasy robotniczej doprowadzili kraj do ruiny, tylko sobie zapewnili dobrobyt. Nigdy nie rozliczyli się z tego przed społeczeństwem. Teraz uważają za swój obowiązek rozliczać tych z Solidarności. Posługują się przy tym plotką, pomówieniem i kłamstwem. Do tej broni przywykli. Kiedyś cicho niszczyli ludzi, teraz krzyczą głośno. Wszyscy przeszli już na stronę demokracji. Krzyczą nie dlatego, jak to mówią, by bronić dobra społecznego, lecz by bronić swoich przywilejów i stanowisk, które tracą". Ten obszerny fragment pokazuje jak głębokie podziały panowały w społeczeństwie wiosną 1990 roku.
       Zgodnie z nazwą główną treść Biuletynu stanowią wiadomości wyborcze. Podana jest procedura zgłaszania kandydatów na radnych i do pracy w komisjach wyborczych, są informacje o pracy nad programem wyborczym i o przyszłych zadaniach odradzającego się samorządu terytorialnego. Informacje o przejęciu budynku byłej PZPR w Ełku. Na trzeciej stronie pismo mówi o potrzebie zmian w spółdzielniach mieszkaniowych i wzywa mieszkańców do odsunięcia od władzy "spółdzielczej nomenklatury". Już wtedy ruch obywatelski wskazywał na żerujące na spółdzielczej własności spółki, które przywłaszczają sobie ogromne zyski. Z roboczych notatek wynika, że zamierzano zakładać Osiedlowe Komitety Obywatelskie, które miały stać się autentyczną reprezentacją mieszkańców i doprowadzić do wyboru własnej Rady Nadzorczej i Zarządu spółdzielni. Z notatki wynika, że "mieszkańcy Osiedla Kilińskiego już próbują się organizować". Ostatnia strona zawiera oświadczenie Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" o potrzebie budowy systemu pomocy dla osób tracących pracę. Zespół Redakcyjny i Komitet Obywatelski proszą mieszkańców naszego miasta "o uwagi, informacje, wnioski dotyczące wszystkich dziedzin życia Ełku. (...), zostaną one wykorzystane w naszym Biuletynie i uwzględnione w programie wyborczym".
       Opisana jest sytuacja "zielonych płuc" Polski. Działacze Komitetu Obywatelskiego zwracali uwagę mieszkańcom Ełku i województwa suwalskiego na sprawy ekologii.. Zadawano sobie pytanie czy województwo suwalskie to ciągle jeszcze zielone płuca naszego kraju ? Zwrócono uwagę na następujące dane: 6 miejsce w kraju jeśli chodzi o zatrucie i dewastację gleby, brak dokumentacji i decyzji lokalizacyjnych dla wysypisk śmieci i wylewisk nieczystości, 24 miejsce region zajmował w rankingu czystości wód, przestarzałe oczyszczalnie. Część ścieków miejskich w Ełku trafiało do jeziora. W złym stanie znajdowały się lasy. Zanieczyszczone było powietrze w Ełku. Nakłady państwa na ochronę środowiska były znikome.
       Komitet Obywatelski w Ełku zabierał głos w sprawach ważnych dla lokalnej społeczności. Przykładem tego jest protest z dnia 28 listopada 1989 roku skierowany na ręce Prezydenta Miasta. Dotyczy on zatrudnienia na stanowisku szefa służby porządkowej przy Prezydencie Miasta osoby pracującej w przeszłości w aparacie bezpieczeństwa publicznego. Powołano się w piśmie na ustalenia Okrągłego Stołu i "grubą kreskę" premiera Tadeusza Mazowieckiego. Autorzy uważali, że w nowych czasach stanowiska publiczne powinny zajmować osoby cieszące się zaufaniem społeczeństwa Ełku.
       W ramach Komitetu Obywatelskiego w Ełku powstała Komisja do spraw Inicjatyw Gospodarczych. Zachowało się jej pismo do Prezydenta Miasta z grudnia 1989 roku. Dzięki niemu możemy się zorientować czym Komisja się zajmowała. Interesowało ją: zagospodarowanie opuszczanych przez wojsko obiektów na cele gospodarcze lub oświatowe, dokończenie budowy centrali telefonicznej, przygotowanie działek budowlanych na cele rzemieślnicze i usługowe oraz Spółdzielni Mieszkaniowych, budowa hotelu z parkiem wodnym z udziałem kapitału zagranicznego, zagospodarowanie brzegów jeziora i odbudowa zamku, budowa bocznicy kolejowej do dowozu węgla do ciepłowni oraz koszty ponoszone na ogrzewanie mieszkań, przekazanie lokali sklepowych na cele prywatne, kontrola spółek prowadzących na terenie miasta działalność handlową, zmiany przepisów dotyczących samorządu terytorialnego. Oznacza to, że Komitet interesował się ważnymi problemami naszego miasta.
       Przedstawiciele Komitetu Obywatelskiego w dniu 21 grudnia 1989 roku uczestniczyli w posiedzeniu Miejskiej Rady Narodowej. Z ich inicjatywy zdecydowała ona o zmianie nazw ośmiu ulic w naszym mieście (np. Armii Czerwonej na Armii Krajowej, Dzierżyńskiego na Gdańską). Zdecydowano by o dalszych zmianach miała stanowić specjalna komisja złożona z historyków i przedstawicieli różnych organizacji. Pierwsze jej spotkanie odbyło się 1 lutego 1990 roku. Niestety o rezultatach jej pracy nie zachowały się żadne informacje.
       W dniu 31 stycznia 1990 roku odbyło się zebranie wyborcze Komitetu Obywatelskiego w Ełku. Przewodniczącym został Edward Kochanowski (emerytowany nauczyciel). W skład prezydium weszli: Henryk Grabowski (lekarz), Józef Rejewski (lekarz), Bogdan Nowacki (nauczyciel), Wiesław Guziak (pracownik Zakładów Mięsnych), Andrzej Zdanowski (nauczyciel), Zofia Jankowska (emerytka), Kazimierz Patruś (pracownik Państwowego Zakładu Ubezpieczeń), Czesław Piotrowski (emeryt) i Lech Majewski (inżynier, pracownik Spółdzielni "Świt"). Uczestnicy zebrania otrzymywali mandaty podpisane przez Przewodniczącego. Komitet współpracował ze związkiem zawodowym "Solidarność" w osobach Andrzej Fadrowski (nauczyciel), Alicja Songin (pracownik "Lasu"), Marek Słowik, Lucjan Tworkowski (emeryt), Lucjan Filipkowski i Leszek Tarabuła (pracownicy Zakładów Mięsnych) i Kazimierz Zakrzewski (prawdopodobnie pracownik Gminnej Spółdzielni).
       Komitet Obywatelski od początku swojej działalności opierał się o uchwalony przez siebie Statut. Zachował się brudnopis i maszynopis tego dokumentu. Dzięki temu możemy przynajmniej częściowo prześledzić jak rodził się ten dokument, którego głównymi autorami byli panowie Nowacki i Zdanowski. W artykule pierwszym podano podstawę prawną i polityczną działania Komitetu - były to postanowienia Okrągłego Stołu i etos "Solidarności". Artykuł drugi szczegółowo opisywał cele działania Komitetu. Są to: stworzenie autentycznego samorządu, organizowanie obywateli do akcji wyborczej, inspirowanie inicjatyw obywatelskich w różnych dziedzinach, zapewnienie łączności obywateli z niezależnymi posłami i senatorami, organizowanie szkoleń i współpraca z innymi organizacjami. Tak ogólne sformułowanie celów umożliwiało współdziałanie osób o bardzo różnych poglądach politycznych. Artykuł trzeci Statutu określał kto może być członkiem Komitetu. Wystarczyło mieszkać na Ziemi Ełckiej, akceptować zasady programowe "Solidarności" i opłacać składki. Nowi członkowie musieli mieć dwie osoby wprowadzające. Organizacja deklarowała podległość Komitetowi Obywatelskiemu przy Lechu Wałęsie i otwartość na współpracę z innymi lokalnymi Komitetami. Dalej Statut wymieniał organy Komitetu i szczegółowo opisywał ich zadania. Bieżącą pracą Komitetu miało kierować jego Prezydium. Składało się z: przewodniczącego, wiceprzewodniczących, sekretarza, skarbnika, radcy prawnego i kierownika biura. Statut przewidywał gromadzenie funduszy, prowadzenie działalności gospodarczej i zatrudnianie pracowników do realizacji celów programowych.
       Na wiosnę 1990 roku ważnym zadaniem KO "S" stało się przygotowanie pierwszych po wojnie demokratycznych wyborów samorządowych. Natychmiast po ogłoszeniu propozycji przeprowadzenia wyborów w kwietniu lub w maju Komitet przystąpił do konkretnych przygotowań. Stworzono biuro wyborcze, przygotowano kampanię wyborczą i sztab, przystąpiono do wyłaniania kandydatów do Rady Miejskiej i do komisji wyborczych. Szerokiej pomocy Komitetowi udzielił Niezależny Samorządny Związek Zawodowy "Solidarność". Komisje zakładowe zgłosiły kandydatów na radnych i do pracy w obwodowych komisjach wyborczych. Do pracy nad programem przystąpiły komisje problemowe Komitetu Obywatelskiego. Opracowano raport o stanie miasta. Zebrano uwagi od ogniw Związku i obywateli w biurze "Solidarności". Zorganizowano szkolenia kandydatów na radnych i do komisji wyborczych. Starano się wyjaśnić społeczeństwu zasady, organizację i zadania odradzającego się samorządu. Starano się też wpływać na sytuację w okolicznych gminach, gdzie ludzie byli bezradni a "stary aparat" trzymał się mocno. Oceniano, że gminy mają mały dostęp do informacji, brakuje im ludzi i pieniędzy do wydawania własnej prasy i zorganizowania kampanii wyborczej. Zwracano uwagę na brak rozeznania Komitetu na tym terenie. Starano się odnowić kontakty z okresu wyborów parlamentarnych 1989 roku. Postanowiono stworzyć bank informacji o kandydatach. Spodziewano się wsparcia lokalnych komitetów przez Komitet Obywatelski w Warszawie.
       Komitet Obywatelski zwrócił się o wsparcie akcji wyborczej do samorządu do członków i sympatyków "Solidarności". Komitet wystąpił pod hasłem "Polska jest naszą partią" i dla niej musimy działać. Przedstawiono oczekiwania Komitetu:
1. "Od całego społeczeństwa, że pomoże nam wybrać ludzi odpowiednich".
2. "Od Komisji Zakładowych NSZZ "Solidarność", że wytypują 3 - 4 osoby do pracy w Komisjach Wyborczych i około 5 osób do pracy w akcji wyborczej (prosimy o podanie danych), że wesprą fundusz wyborczy pieniędzmi, papierem, materiałami biurowymi i inną pomocą".
3. "Od członków Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej, że wesprą nas doświadczoną radą i pomocą".
4. "Od młodzieży (zwłaszcza członków Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej), że pomogą w organizowaniu i prowadzeniu akcji wyborczej".
       Wezwano społeczeństwo do wspierania funduszu wyborczego "Solidarności". Komitet prosił o pomoc rzeczową w postaci papieru, farby, materiałów biurowych, kleju i pracy społecznej.
       W okresie wyborów samorządowych odnotowano problemy Komitetu z telewizją państwową. Zachował się list skierowany do Prezesa Telewizji. Interwencja dotyczyła programu telewizyjnego Interpelacje. W rozmowie z panem Najderem jeden z redaktorów sugerował jakoby ełcki Komitet "udzielał rekomendacji na jakieś stanowiska". Działacze Komitetu zdecydowanie temu zaprzeczają i piszą "taka wypowiedz podana publicznie bez sprawdzenia jest dla naszego środowiska bardzo niepokojąca". Sugerowano, że to działanie ma związek ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi i ma na celu skompromitowanie kandydatów Komitetu. Dowiadujemy się, że interwencja telefoniczna skończyła się odesłaniem działaczy Komitetu do sądu. Niestety nie znamy dalszej historii opisanej w tym piśmie.
       Wiosną 1990 roku Komitet dostosował swoją strukturę organizacyjną do potrzeb zbliżającej się kampanii wyborczej do samorządu terytorialnego. Obok Przewodniczącego powołano czterech wiceprzewodniczących do spraw: akcji wyborczej, organizacyjnych, samorządu terytorialnego i kontaktów z innymi organizacjami. Jeden z wiceprzewodniczących był reprezentantem Komitetu w Radzie Komitetów Obywatelskich "Solidarność" Regionu Pojezierze w Suwałkach. Dodatkowo do prezydium Komitetu wchodzili: sekretarz, skarbnik, radca prawny, kierownik biura, rzecznik prasowy i trzech członków.
       Walne Zebranie Członków Komitetu Obywatelskiego "Solidarność" zobowiązało Prezydium do ścisłego współdziałania z Międzyzakładową Komisją Koordynacyjną "Solidarność". Przedstawiciele Związku (Zarządu Regionu "Pojezierze") będą informowani o posiedzeniach Prezydium Komitetu i na nie zapraszani. Uznano, że Komitet Obywatelski "Solidarność" działa wspólnie z NSZZ "Solidarność" na czas wyborów samorządowych. W Komitecie istnieli zwolennicy ściślejszej współpracy ze Związkiem - nawet na zasadzie działania Komitetu przy Związku. Stwierdzono, że cele obu organizacji są wspólne - demokratyczna i samorządna Rzeczpospolita. Zakładano, że w okresie wyborów obie organizacje wspólnie wyłonią kandydatów do Rady Miejskiej i komisji wyborczych, zostaną oni przesłuchani i zaakceptowani przez wspólne zebranie MKK i KO"S". Obie struktury miały przeprowadzić wspólną akcję wyborczą do Rady Miejskiej. Były jednak napięcia, gdyż postanowiono oddzielić pracę biura MKK od pracy biura Senatorsko - Poselskiego OKP i Komitetu Obywatelskiego.
       Zachował się regulamin wyboru kandydatów na radnych do Rady Miejskiej Ełku ze wspólnej listy Międzyzakładowej Komisji Koordynacyjnej "Solidarność" i Komitetu Obywatelskiego "Solidarność" w Ełku, i ustalenia list kandydatów w okręgach wyborczych. Prawo do zgłaszania kandydatów w nieograniczonej liczbie posiadało obok wyżej wymienionych struktur Stowarzyszenie Armii Krajowej. Prawo wybierania kandydatów regulamin przyznawał dwóm przedstawicielom każdej komisji zakładowej zrzeszonej w Międzyzakładowej Komisji Koordynacyjnej "Solidarność", delegatom na II Zjazd Regionu "Pojezierze", członkom Komitetu Obywatelskiego "Solidarność", pięciu przedstawicielom Stowarzyszenia Armii Krajowej oraz samym kandydatom, wszyscy oni otrzymali mandat wyborczy i kartę do głosowania. Kandydatów na liście wyborczej umieszczono w porządku alfabetycznym, prawybory odbywały się w głosowaniu tajnym. Wyłoniono 32 kandydatów na radnych. Liczba głosów otrzymanych w prawyborach decydowała o kolejności zgłoszenia kandydatów w okręgach wyborczych.
       Prawybory odbyły się 7 kwietnia 1990 roku o godzinie 10.00 w Miejskim Domu Kultury w Ełku. Uczestniczyło w nich 46 kandydatów na radnych. Wybrano 32 osoby, które wystartowały w wyborach samorządowych. Kandydaci na radnych z ramienia "Solidarności" otrzymali następującą liczbę głosów delegatów na konwencję: Romuald Mosdorf (107), Ryszard Gajdosz (106), Wiesław Guziak (102), Halina Wysocka (102), Witold Kowalczyk (99), Urszula Głośniak (96), Kazimierz Patruś (96), Józef Rejewski (96), Grzegorz Kott (92), Tadeusz Zaborowski (91), Franciszek Hołubowicz (90), Romuald Różycki (89), Stanisław Tyburski (88), Andrzej Zdanowski (87), Barbara Siergiej (85), Bogusław Żytyniec (85), Sławomir Chilicki (83), Adam Jan Puza (83), Andrzej Sawicki (83), Romuald Baranowski (81), Edward Wenda (81), Wiesław Buczko (80), Zbigniew Gajewski (80), Zofia Olszewska (77), Halina Rąbalska (77), Lech Majewski (76), Mariusz Filipkowski (75), Jan Milewski (73), Bolesław Serbeński (70), Jan Waszkiewicz (70), Piotr Jaczyński (69), Waldemar Makarewicz (67 - dostał się po dogrywce) - wyżej wymienione osoby stały się kandydatami, Kazimierz Przyborowski (67), Stanisław Masłowski (65), Andrzej Brzozowski (63), Stanisław Stankiewicz (61), Henryk Kupiec (59), Józef Masłowski (56), Władysław Żukowski (55), Witold Kłubowicz (52), Jarosław Niedzwiecki (42), Tadeusz Korkozowicz (34), Zenon Osewski (34), Ryszard Hanulak (33), Ewa Bizio (25) i Waldemar Roszkowski (20). Obok nazwisk osób wyłonionych do kandydowania pisano nazwy ulic. Świadczy to o pierwszej próbie przyporządkowania kandydatów do okręgów wyborczych.
       Po dokonaniu wyboru kandydatów przystąpiono do budowy programu wyborczego "Solidarności" w Ełku. Zawierał on wstęp i opis poszczególnych dziedzin życia publicznego. W przedmowie nawiązano do programu wyborczego Solidarności, w którym obiecywano odbudowę samorządu terytorialnego. Obietnica ta miała się spełnić 27 maja 1990 roku. Miał to być ważny krok Polski w kierunku demokracji i pozwolić społecznościom lokalnym samodzielnie rozstrzygać o swoich sprawach. Wezwano do udziału w wyborach i liczono na poparcie przez ełczan programu "Solidarności".
       Program wyborczy rozpoczynał się od obietnicy kontynuowania budowy nowego i remontu starego szpitala. Obiecywano reorganizację służby zdrowia i poprawę efektywności działania służb społecznych, tak by objąć pomocą wszystkich potrzebujących. Widziano potrzebę budowania szkół na nowych osiedlach oraz tworzenie szkół osiedlowych i społecznych. Popierano rozwój oświaty dorosłych (na przykład Studium Języków Obcych) i zmiany w profilach kształcenia w szkołach średnich - na przykład utworzenie kierunku gastronomiczno - hotelarskiego. Sporo miejsca w programie poświęcono zagadnieniom ochrony środowiska - likwidacja lokalnych kotłowni, rozbudowa oczyszczalni ścieków, oczyszczenie jeziora i rzeki, poprawa jakości wody oraz nowoczesne unieszkodliwianie odpadów. Liczono tu na współpracę zagraniczną. Zapowiadano wspieranie inicjatyw obywatelskich w dziedzinie kultury, tworzenie młodzieżowych domów kultury na osiedlach i rozbudowę bazy sportowej. Zapowiadano wspieranie małych spółdzielni mieszkaniowych i budownictwa indywidualnego, tworzenie prywatnych firm budowlanych i wytwórni tanich materiałów budowlanych. Obiecywano dbałość o istniejące zasoby mieszkaniowe. W programie wspomniano o potrzebie nadzorowania pracy policji. Widziano potrzebę poprawy zaopatrzenia Ełku w gaz i energię cieplną, poprawę stanu dróg i komunikacji miejskiej. Zapowiadano rozwój infrastruktury turystycznej - gastronomię, rozrywkę i hotelarstwo - co pozwoli na stworzenie nowych miejsc pracy. Popierano rozwój przedsiębiorczości prywatnej i przekształceń własnościowych - przede wszystkim w handlu. Zapowiadano tworzenie warunków dla nowych inwestycji i przedsięwzięć finansowych oraz inicjatyw sprzyjających tworzeniu nowych miejsc pracy i przeciwdziałaniu bezrobociu. Przewidywano finansowanie realizacji programu z budżetu państwa, z podatków i opłat lokalnych oraz ze źródeł prywatnych. System podatkowy miał preferować własność prywatną i skłaniać do podejmowania aktywności gospodarczej, pieniądze podatników miały być wydawane na cele konieczne a budżet będzie realizowany w porozumieniu ze społeczeństwem.
       W kampanii wyborczej uczestniczyła ówczesna prasa lokalna. Przykładem jest tu tygodnik suwalsko - mazurski Krajobrazy z dnia 13 maja 1990 roku. Artykuł z pierwszej strony miał ułatwić "czytelnikom rozeznanie wśród sił politycznych, które zamierzają wystawić kandydatów w wyborach samorządowych". Autor bardzo wysoko ocenia ruch komitetów obywatelskich. Pisze: "Istniejący nieomal rok ruch Komitetów Obywatelskich to ruch społeczno - polityczny o charakterze otwartym. Mogą w nim uczestniczyć wszyscy, którzy chcą zaoferować społeczeństwu swoje zdolności, kompetencje i czas wolny. Taka formuła pozwala zintegrować nasze podzielone społeczeństwo. W ruchu KO nie ma legitymacji, składek, deklaracji, obowiązkowych zebrań. Jego fenomen polega na tym, że bezpośrednim zapleczem są ludzie fachowi, godni. Komitety Obywatelskie to najnowocześniejsza formacja społeczno - polityczna. Klarowna i prosta ich struktura jest bardziej postępowa niż partie polityczne i stowarzyszenia. Do wyborów Komitety idą pod hasłami >>Solidarności<<. Listę kandydatów na radnych stworzyło społeczeństwo. Zgłaszano ludzi znanych, prawych i nie związanych z żadną partią polityczną. Wszyscy tworzymy naszą przyszłość". Dalej wymieniono Komitety z regionu suwalskiego, w tym ełcki komitet i podano, że wystawiają one maksymalną liczbę kandydatów. Gazeta podała, że o 32 miejsca będzie w Ełku rywalizowało 75 kandydatów, wyznaczono 6 okręgów wyborczych.
       W czerwcu 1990 roku w całym kraju rozpoczęła się szeroka dyskusja o dalszej roli Komitetów Obywatelskich i przyszłości politycznej całego ruchu obywatelskiego. W tej debacie uczestniczył również ełcki Komitet Obywatelski "Solidarność". Świadczą o tym zachowane dokumenty. Starano się nawiązywać kontakty w całym kraju. Ciekawe są propozycje dalszych losów ruchu obywatelskiego przedstawione przez Wojewódzki Komitet Obywatelski "S" w Siedlcach. Pismo z dnia 7 czerwca 1990 roku skierowane do wszystkich komitetów zwraca uwagę na osłabienie ruch obywatelskiego spowodowane odejściem wielu cennych ludzi do "pracy w nowych samorządach, czy też (...) administracji państwowej". Dalej autor pisma mówi o zadaniach jakie stoją przed komitetami obywatelskimi: "aktywna obserwacja działań nowych władz", przeciwdziałanie powstawaniu takiego prawa, które pozwoli na grabienie dobra narodowego, "szczególnie (...) prawa gminnego", "wsparcie w zakresie tworzenia nowych miejsc pracy" i "pobudzania produkcji". Z tego dokumentu jasno wyniki, że działacze ruchu obywatelskiego widzieli patologie zagrażające polskiej demokracji i starali się zwrócić na nie uwagę całego społeczeństwa. W piśmie czytamy: "Ciężaru takich działań (...) nie udźwigną Komitety Obywatelskie bez jasno sprecyzowanej formy organizacyjnej, umożliwiającej wymianę doświadczeń, przenoszenie inicjatyw godnych upowszechnienia oraz wypracowanie naszego stanowiska (...)". Załącznikiem do pisma jako materiał do dyskusji jest projekt statutu zakładający przekształcenie Wojewódzkiego Komitetu Obywatelskie w federację lokalnych komitetów. Projekt statutu zawierał cele i zadania oraz strukturę nowej organizacji. Zdaniem autorów celem nowego porozumienia miało być popieranie przeobrażeń gospodarczych, ekonomicznych, politycznych i kulturalnych zgodnych z wolą narodu polskiego. Odnowiony ruch obywatelski miał się kierować patriotyzmem, zasadami demokracji i sprawiedliwości, stać na gruncie chrześcijańskiej etyki i społecznej nauki kościoła. Cele te odnowiony ruch komitetowy miał osiągać prowadząc działalność informacyjną, upowszechnianie doświadczeń i rozwiązań, podejmowanie przedsięwzięć i występowanie wobec władz publicznych. Analiza opisanego powyżej dokumentu wskazuje na to, że miał to być ruch polityczny. Być może jego twórcy zamierzali przekształcić go w przyszłości w partię polityczną.
       Zachował się podobny dokument wydany 15 czerwca 1990 roku przez Regionalny Komitet Obywatelski z Piły. W piśmie zwrócono uwagę na potrzebę przygotowania na wiosnę 1991 roku wolnych wyborów parlamentarnych, zwracano uwagę na rysujące się coraz bardziej podziały w Obywatelskim Klubie Parlamentarnym, dekompozycję i słabość partii politycznych i rewindykacyjną podstawę "Solidarności". Podkreślano potrzebę wspierania rządu Tadeusza Mazowieckiego. Taką mocną podstawę powinien stanowić - zdaniem autorów dokumentu - ruch obywatelski. Dlatego należy go przekształcić w strukturę demokratyczną wewnętrznie i spójną na zewnątrz. Miała by to być krajowa federacja lokalnych komitetów. Komitety miały opierać się na zasadach wytworzonych przez ruch "Solidarności": dobro wspólne, pluralizm i umiarkowanie. Ogólne zasady polityczne ruchu to: gospodarka rynkowa, troska o najsłabszych, o kulturę narodową, demokracja parlamentarna, silna i sprawna władza państwowa, państwo neutralne światopoglądowo z zachowaniem społecznej roli kościoła katolickiego. Zwracano uwagę na anachronizm podziałów politycznych wytworzonych w XIX wieku ale nie negowano roli stronnictw politycznych. "Nowa formuła ruchu obywatelskiego powinna być zalążkiem nowoczesnego ugrupowania społeczno - politycznego". Warto tu odnotować, że spotkania regionalne komitetów lokalnych nazywano Sejmikami.
       Zachował się Statut Regionalnego Komitetu Obywatelskiego (obowiązywał od 18 listopada 1989 roku). Przyjrzyjmy się bliżej temu dokumentowi, gdyż jest on przykładem jak organizowały się w całym kraju regionalne struktury ruchu obywatelskiego. Był on federacją lokalnych Komitetów, które zachowały autonomię. W skład regionalnego Komitetu wchodzili przedstawiciele pracowniczej i rolniczej "Solidarności". Statut opisywał strukturę organizacyjną, kadencję władz, uprawnienia Komitetu, sposób podejmowania uchwał oraz zadania organizacji. Regionalny Komitet Obywatelski miał koordynować i oceniać pracę terenowych Komitetów, współpracę z pracowniczą i rolniczą "Solidarnością", reprezentować ruch obywatelski wobec władz administracyjnych i samorządowych, współpracować z mediami, organizacjami politycznymi i parlamentarzystami, wspierać lokalne inicjatywy gospodarcze i koordynować pomoc społeczną. Przewidziano również wydawanie własnego biuletynu i przedstawianie opinii w ważnych sprawach kraju i regionu. Komitet na swoją działalność gromadził środki finansowe. Powoływał również zespoły problemowe. Z tego wynika, że ruch obywatelski był profesjonalną i dobrze zorganizowaną siłą społeczną.
       Zakładano by w regulaminie posiedzeń ująć możliwość prowadzenia zagadnień interesujących Komitet Obywatelski przez osoby wybrane doraźnie. Zgłoszono do tej pracy następujące osoby: wiceprezydenta miasta Franciszka Hołubowicza, Kazimierza Patrusia (kultura, oświata, porządek publiczny), Urszulę Głośniak (zdrowie), Romualda Baranowskiego (finanse), Sławomira Chylickiego, Wiesława Buczko, Zofię Olszewską, Wiesława Guziaka, Andrzeja Sawickiego (grupa komunalna). Do pracy w Kolegium Komitet Obywatelski delegował Bubienkę i Węgłowskiego.
       W połowie 1990 roku działalność komitetów obywatelskich zaczęła słabnąć w związku z rozpoczynającą się "wojną na górze". Zachowały się propozycje na walne zebranie Komitetu w Ełku. Zakładano dyskusję nad pytaniami postawionymi na krajowej konferencji komitetów obywatelskich jaka odbyła się w Warszawie w dniach 30 czerwca i 1 lipca 1990 roku. Dotyczyły one dalszych losów ruchu obywatelskiego. Zaproponowano zmiany w Statucie Komitetu: powołanie jedenastoosobowej Rady KO (przewodniczący, dwóch wiceprzewodniczących, sekretarz, skarbnik i sześciu członków), wyznaczenie stałego terminu spotkań (na przykład raz na dwa tygodnie). Rada miała kierować bieżącą pracą Komitetu, jej decyzje i opinie miały być prawomocne przy obecności sześciu członków a jej posiedzenia musiały być protokołowane. Przewodniczący decydował w sprawach codziennych ale jego decyzje miały być akceptowane przez Radę. Rada raz na trzy miesiące miała obowiązek podając porządek obrad zwołać walne spotkanie członków Komitetu. Miało ono wybierać trzech delegatów do Rady Komitetów Obywatelskich "Solidarność" Regionu Pojezierze w Suwałkach. W ramach Komitetu Obywatelskiego mogły działać Komisje Problemowe, Fundacje, Towarzystwa Społeczno - Gospodarcze i kluby dyskusyjne. Rada KO powinna akceptować ich działalność. Rozpoczęła się też dyskusja na temat używania słowa "Solidarność" w nazwie Komitetu Obywatelskiego. Dyskutowano też sprawę udziału przedstawicieli Komitetu w Komisji Mieszkaniowej.
       Dyskusje o przyszłości ruchu obywatelskiego odbywały się również w ówczesnym województwie suwalskim, do którego należał Ełk. Na zebraniu w dniu 9 czerwca 1990 roku Rada Komitetów Obywatelskich "Solidarność" Regionu Pojezierze przyjęła stanowisko w sprawie przyszłości Komitetów Obywatelskich. Postanowiono utrzymać działalność, powołać struktury organizacyjne na drodze demokratycznych wyborów na każdym szczeblu i na określoną kadencję, struktury powinny być odrębne i niezależne od związkowych (co nie wyklucza możliwości współpracy w określonych zadaniach). Rada opowiedziała się za stworzeniem kompleksowego programu gospodarczego, społecznego i politycznego. Pisano: "jesteśmy za utworzeniem ogólnopolskiej struktury organizacyjnej, która mogłaby artykułować stanowisko polityczne ruchu". Zachował się brudnopis przyjętego stanowiska. Zawiera on dodatkowe informacje o poglądach suwalskiego ruchu obywatelskiego. Stwierdzono tam, że Komitet Obywatelski przy Lechu Wałęsie nie spełnia zadań struktury ogólnopolskiej. Komitety powinny nadal działać w miastach i gminach "na zasadach całkowitej autonomii w sprawach lokalnych". Rozdzielenie struktur obywatelskich od związkowych miało zapobiegać konfliktom. "Bazą wyjściową" programu gospodarczego "może (być) program gospodarczy wicepremiera Balcerowicza". Notatka zawiera zapis o doraźnych celach ruchu obywatelskiego: "przygotować społeczeństwo programowo i organizacyjnie do najbliższych wyborów parlamentarnych i prezydenckich; przekształcić się w nowoczesny ruch polityczny odwołujący się w swoim programie do konkretnych grup społecznych będących podporą demokracji, tak zwanej klasy średniej; dążyć do utrwalenia pozytywnych zmian na szczeblu lokalnym i rozbicia grup interesów związanych z minionym ustrojem społeczno - politycznym. Wykreślono fragment: "wystrzegając się wiązania swojej działalności i programu z określonymi osobistościami, które uzurpują sobie monopol na rację i jedynie słuszny punkt widzenia". Rozważanie takich zapisów świadczy o narastającym rozbiciu w ruchu obywatelskim.
       Pierwszym zachowanym dokumentem świadczącym o początkach "wojny na górze" jest oświadczenie zespołu do współpracy z komitetami obywatelskimi Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie z dnia 4 czerwca 1990 roku. Informuje ona o odwołaniu Henryka Wujca przez Lecha Wałęsę z funkcji sekretarza Komitetu. Zawiera ono stanowisko Lecha Wałęsy, który stwierdza, że "koncepcja KO powinna mieć szerszą polityczną formułę, nie może być zapleczem rządu, Obywatelskiego Klubu parlamentarnego". Dalej pismo opisuje dotychczasową formułę działania sekretariatu. Prowadził współpracę z wojewódzkimi i lokalnymi komitetami obywatelskimi, które nie chciały podporządkować się decyzji władz Związku i zaprzestać swojej działalności. W końcu 1989 roku istniało ponad 2 tysiące lokalnych komitetów. Zespół był wsparciem i forum wymiany doświadczeń lokalnych komitetów. Aktywnie pracował w wyborach samorządowych. Obok pracy na rzecz lokalnych komitetów zespół obsługiwał Komitet Obywatelski przy Lechu Wałęsie. Odwołanie Wujca uznano za faktyczny koniec pracy zespołu. O dalszym jego losie miały zadecydować komitety lokalne. Powstał wtedy pomysł zorganizowania w Warszawie 17 czerwca 1990 roku konferencji komitetów obywatelskich. Dokument podpisali Wojciech Borowik, Wojciech Onyszkiewicz i Krzysztof Siemieński.
       Pierwsze krajowe spotkanie ruchu obywatelskiego miało miejsce 17 czerwca 1990 roku. Zachowało się oświadczenie konferencji przedstawicieli Komitetów Obywatelskich. Wynika z niego, że zmierzano do zachowania ruchu komitetów obywatelskich, postanowiono przedyskutować w obrębie ruchu jego miejsce w życiu politycznym państwa, jego formę organizacyjną i strukturę wewnętrzną oraz program działania (chodziło tu o rozstrzygnięcie sprawy sfederowania ruchu na szczeblu krajowym). Konferencja powołała sekretariat w składzie: Zbigniew Bujak, Zygmunt Kolenda, Aleksander Krzeszowski, Aleksander Labuda, Andrzej Porawski, Ryszard Setnik, Antoni Tokarczuk i Henryk Wujec. Jego zadaniem było organizacyjne i merytoryczne przygotowanie następnego spotkania.
       Następne robocze zebranie delegatów (po dwie osoby z każdego województwa) odbyło się 1 lipca 1990 roku. Mieli oni posiadać upoważnienie do podejmowania decyzji w sprawach opisanych powyżej. Z terenu naszego województwa w spotkaniu uczestniczyli Andrzej Zdanowski i poseł Jerzy Pietkiewicz. Wzięli w nim udział Lech Wałęsa i Tadeusz Mazowiecki. Dnia 20 czerwca 1990 roku obradował w Warszawie sekretariat przygotowujący materiały na spotkanie lipcowe. Z podpisów pod dokumentem wynika, że w obradach uczestniczyło sześciu członków sekretariatu. W zastępstwie Zygmunta Kolendy obradował Tadeusz Gąsowski. Z prac sekretariatu wycofali się panowie Aleksander Krzeszowski i Antoni Tokarczuk. Z obrad sekretariatu sporządzono komunikat. Podkreśla on, że Komitety Obywatelskie zrodziły się z ducha "Solidarności" i w ciągu roku zmieniły polski krajobraz polityczny. Główną rolą Komitetów było zapewnienie obywatelom świadomego uczestnictwa w życiu państwa i narodu. Wyjaśniono, że ruch obywatelski, który początkowo skupił się wokół zadań lokalnych, podjął próbę przedyskutowania stworzenia reprezentacji krajowej. Zwrócono uwagę na to, że konferencja przedstawicieli komitetów obywatelskich w dniu 17 czerwca 1990 roku wyraźnie sformułowała intencję współpracy z Lechem Wałęsą i Tadeuszem Mazowieckim. Zebrani liczyli na opinię obu przywódców co do przyszłości ruchu obywatelskiego. Postanowiono zaprosić Pana Przewodniczącego i Pana Premiera do udziału w zebraniu 1 lipca 1990 roku. Sekretariat sformułował koncepcję sfederowania komitetów, która przedstawia się następująco: w federacji wezmą udział tylko te Komitety Obywatelskie, które wyrażą na to zgodę zachowując pełną autonomię i podmiotowość; reprezentacją federacji miała zostać Krajowa Konferencja Obywatelska lub Konwent, który nie będzie posiadał żadnych uprawnień władczych wobec komitetów niższego szczebla. Miał on wyłącznie wydawać oświadczenia, formułować opinie i wypracowywać propozycje. Zadania tego ciała opisano następująco: rozpoczęcie w obrębie ruchu obywatelskiego dyskusji na temat jego tożsamości - miejsca w życiu politycznym kraju, struktury wewnętrznej i programu działania; wymiana doświadczeń organizacyjnych i wzajemna pomoc; inicjowanie dyskusji w sprawach ważnych dla kraju - na przykład prawo samorządowe, odbudowa autentycznej spółdzielczości i przedsiębiorczość, i wypracowywanie wspólnego stanowiska; utrzymywanie kontaktu z przedstawicielami ruchu solidarnościowego w rządzie i parlamencie oraz z władzami krajowymi "Solidarności"; wywieranie presji na organy decyzyjne w sprawie kierunku reform; mobilizowanie opinii publicznej na rzecz demokratycznych przemian i pozyskiwanie dla ruchu środowisk opiniotwórczych. Zdaniem autorów dokumentu w konferencji powinno brać udział od jednego do dwóch przedstawicieli każdego województwa. Wyłonienie reprezentacji powinno być wewnętrzną sprawą poszczególnych komitetów wojewódzkich. Konwent powinien pracować na zebraniach okresowych, dla których należy powoływać współ-przewodniczących przygotowujących i prowadzących spotkania. Mogą oni tworzyć zespoły pomocnicze. Dla realizacji prac bieżących trzeba powoływać komisje problemowe i zorganizować stale działające biuro.
       Zgodnie z tą decyzją 23 czerwca 1990 roku zebrała się w Piszu Rada Komitetów Obywatelskich "Solidarność" Regionu Pojezierze. Na tym posiedzeniu dokonano wyboru delegatów na Konferencję, która odbyła się 1 lipca 1990 roku. Zebrani zapoznali się z decyzją Lecha Wałęsy i ZN o zwołaniu Konferencji Komitetów Obywatelskich na dzień 30 czerwca 1990 roku w Warszawie i postanowili wysłać na nią obserwatorów ale pozbawiła ich prawa podejmowania wiążących decyzji. Mili oni przedstawić Stanowisko Rady "Pojezierza" i wysłuchać stanowiska Lecha Wałęsy. Uznano, że decyzje dotyczące ruchu obywatelskiego mogą zapaść jedynie na Konferencji 1 lipca 1990 roku.
       Z zachowanych materiałów wynika, że w Piszu zastanawiano się nad przyszłością Komitetów Obywatelskich. Sekretariat suwalskiego ruchu obywatelskiego (Kolenda) przedstawił następujące propozycje dla delegatów na zjazd warszawski: świadomy udział Komitetów Obywatelskich w życiu kraju, zgłoszenie akcesu do federacji krajowej z zachowaniem pełnej autonomii, konwent lub konwencja krajowa powinna być: forum dialogu i wymiany doświadczeń, zachować tożsamość ruchu i jego miejsce w życiu politycznym, stworzyć strukturę organizacyjną wspierającą z samorządem, ruch powinien współpracować z rządem i z NSZZ "S", przewodniczący ruchu powinni się zmieniać ale zebrania i sekretariat powinny być stałe. Zwracano uwagę na brak możliwości wypracowania wspólnego stanowiska i konieczność udziału w spotkaniach 30 czerwca i 1 lipca 1990 roku.
       Zachowały się notatki z wystąpienia Premiera Tadeusza Mazowieckiego i Przewodniczącego Lecha Wałęsy na konferencji warszawskiej. Oba wystąpienia zostały poprzedzone wstępem pani Barbary Labudy.
       Mazowiecki widział rolę Komitetów Obywatelskich jako podstawowej siły w budowie nowoczesnej demokracji, siły stanowiącej polityczne oparcie linii rządu, zapewniającej przejście do gospodarki rynkowej i porządku europejskiego. Premier przedstawił program zmian w prokuraturze, we władzach terenowych i województwach, opisał kształtowanie się organów samorządowych, zapowiedział fazę przekształceń własnościowych w gospodarce (bankowość, struktura gospodarki i bezrobocie), stworzenie programu socjalnego na czas przekształceń, zwrócenie uwagi na rolnictwo w ramach programu gospodarczego. Sporo miejsca szef rządu poświęcił miejscu państwa polskiego w Europie - konferencje w Paryżu i Helsinkach, powołanie nowego organu ogólnoeuropejskiego, reforma Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej i Układu Warszawskiego, stowarzyszenie z Europejską Wspólnotą Gospodarczą i wejście do Rady Europy. Najważniejsze problemy jakie premier widział przed Polską i ruchem obywatelskim to: uchwalenie demokratycznej konstytucji, ustalenie kanonu demokratycznych reguł gry politycznej, przeprowadzenie całkowicie wolnych wyborów parlamentarnych oraz stworzenie zdrowego klimatu życia politycznego. Mazowiecki powiedział: "wybory personalne powinny być podporządkowane demokracji a nie odwrotnie". Jego zdaniem komitety obywatelskie powinny rozwijać inicjatywy w terenie.
       Przesłanie Lecha Wałęsy było proste - potrzeba "uporządkowania organizacyjnego", wprowadzenie jasnej organizacji każdego Komitetu, propozycje powinny wyjść od Komitetów Obywatelskich inaczej powstanie "mętne życie polityczne". Przewodniczący dążył do rozbicia zebrania.
       Na spotkaniu głos w dyskusji zabrał reprezentujący na konferencji województwo suwalskie przedstawiciel Ełku Andrzej Zdanowski. Zwrócił on uwagę na potrzebę przyśpieszenia w tworzeniu nowego systemu politycznego, opracowanie sposobów pokazywania nowych form współżycia społecznego, widział on ruch obywatelski jako otwarty na wszystkich i groźbę powstania nowego monopolu politycznego oraz potrzebę zastanowienia się co dalej ? Wystąpienie było na tyle ciekawe, że zostało pokazane w wiadomościach telewizyjnych. Uważał on, że komitet suwalski jest za powołaniem luźnej Konferencji Krajowej Komitetów Obywatelskich, która mogłaby artykułować stanowisko ruchu. Praca Konferencji będzie sprawna jeżeli będzie ją obsługiwał sekretariat pełniący wobec niej rolę usługową. Przedstawił dwie koncepcje dalszego działania: Komitety Obywatelskie jako forum porozumienia różnych partii politycznych lub ludzi akceptujących pewne wartości wynikające z etosu "Solidarności". Jako cel główny postawił budowę nowoczesnego i demokratycznego państwa polskiego. W przypadku przyjęcia pierwszej koncepcji (ruch jako związek różnych partii) zadał pytanie: według jakiego klucza będą wyłaniani posłowie, jeśli mandaty będą rozdawane z góry to jaka rola przypadnie wyborcom ? Obawiał się, że ta formuła spowoduje powstanie nowego "Frontu Jedności Narodu', powstanie nowego monopolu, który źle zapisał się w przeszłości. Przewidywał, że otrzymany z takiego układu Parlament będzie słaby, miotany walkami różnych partii i nie mogący wyłonić stałej większości. Jaki program stworzy Komitet Obywatelski będący konglomeratem różnych sił i ugrupowań politycznych ? Taka sytuacja, doprowadzi do silnej władzy prezydenckiej i do rządów autorytarnych. Wyraźnie wspierał drugą koncepcję, która pozwala na wypracowanie spójnego programu politycznego, społecznego i gospodarczego. Takie rozwiązanie pozwoli na stworzenie w wyborach parlamentarnych stałej większości, która będzie oparciem dla silnego, demokratycznego rządu. Decyzje co dalszej przyszłości ruchu pozostawiał Komitetom terenowym. Partie polityczne miały działać na własny rachunek a nie brak nowoczesnych programów i społecznego poparcia ukrywać pod parasolem Przewodniczącego, Komitetów Obywatelskich i "Solidarności". Uważał, że ruchy obywatelskie są specyficznym zjawiskiem Europy Wschodniej (przykładem skutecznego działania na rzecz demokracji jest czeskie Forum Obywatelskie). Przed monopolem politycznym skutecznie obroni Polskę nie taka czy inna koncepcja komitetów obywatelskich ale przyszła demokratyczna konstytucja, którą trzeba uchwalić jak najszybciej. Przedstawił w kilku punktach swoją koncepcję "przyśpieszenia":

  • trzeba wspomóc rodzący się samorząd,
  • potrzebna jest wspólna praca wszystkich sił demokratycznych a nie podziały i spory personalne, w Komitetach Obywatelskich jest miejsce dla wszystkich ludzi akceptujących etos "Solidarności" i uznających partnerskie stosunki między obywatelami,
  • musimy przyśpieszyć usuwanie ze stanowisk ludzi, którzy w sposobie myślenia i działania są związani ze starym systemem.
           Jak to zrobić ? "Uważam, że trzeba:
  • stworzyć krajową konwencję Komitetów Obywatelskich, która będzie wspierać i kontrolować rząd,
  • utrzymać ruch obywatelski jako związek ludzi, a nie partii politycznych,
  • podpisać nowe porozumienie "okrągłego stołu", które dostosują system prawny do wymogów obecnej sytuacji politycznej".

       W swoich wystąpieniach dyskutanci zwracali uwagę na to by konferencja komitetów obywatelskich działała jako ciało całkowicie niezależne od Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie. Inni byli zdania odwrotnego. Część proponowała współpracę obu ciał. Proponowano dwa stanowiska: 1/ Komitety Obywatelskie stanowią płaszczyznę współdziałania ludzi wywodzących się z etosu "Solidarności" lub 2/ Komitety Obywatelskie stanowią forum współdziałania partii politycznych. Pierwsze stanowisko popierali między innymi panowie Z. Najder, Urbaniak (reprezentujący Warszawę) i Biernat (z Gorzowa). Panowie Tucholski i Katarasiński proponowali sprecyzowanie zasady wyłaniania reprezentacji wojewódzkich. Za stanowiskiem pierwszym głosowało 29 delegatów za drugim 25 a 5 wstrzymało się od głosu.
       Spotkanie przyjęło stanowisko o zwrócenie się do premiera Tadeusza Mazowieckiego i Lecha Wałęsy o podjęcie rozmów na tematy nurtujące Polaków. Pisano: "popieramy filozofię Mazowieckiego" (demokracja i gospodarka rynkowa) i "domagamy się usuwania resztek komunizmu". Za tym stanowiskiem głosowało 34 delegatów a przeciw 11.
       Następne spotkanie wyznaczono na dzień 21 lipca 1990 roku na godzinę 10.30. Ruch obywatelski zdobył sobie niekwestionowane prawo do dalszego istnienia mimo, że uparcie starano się go zlikwidować.
       W tych działaniach uczestniczył również ruch obywatelski województwa suwalskiego i "Regionu Pojezierze". Jedno z ostatnich spotkań komitetów obywatelskich "Regionu Pojezierze" odbyło się w Ełku 14 lipca 1990 roku w Urzędzie Miasta. Organizatorzy spotkania prosili o przygotowanie się do dyskusji. Lokalne komitety obywatelskie odbyły walne zebrania, gdzie zaproponowano następujące rozwiązania:

  • Ruch obywatelski nie ustala żadnej formuły działania na szczeblu krajowym. Ustalono formułę współpracy na szczeblu krajowym o charakterze konferencji bez powoływania stałej reprezentacji i innych struktur centralnych lub ruch obywatelski powołuje federację z wyłonieniem stałej reprezentacji.
  • Konferencja działa jako ciało całkowicie niezależne od KO przy Lech Wałęsie lub konferencja działa jako ciało całkowicie niezależne od KO przy Lech Wałęsie ale z nim współpracuje, lub konferencja działa jako ciało całkowicie zależne od KO przy Lech Wałęsie.
  • KO stanowią płaszczyznę współdziałania ludzi akceptujących etos "Solidarności" lub KO stanowią płaszczyznę współdziałania partii politycznych.

       Postanowiono zwołać Radę Komitetów Obywatelskich, którą będą stanowili przedstawiciele komitetów gminnych i miejskich. Liczba delegatów zależała od reprezentacji danej gminy w Sejmiku Samorządowym. Rada miała zbierać się raz lub dwa razy w miesiącu w dni wolne od pracy. Pracą bieżącą miało kierować dziewięcioosobowe Prezydium, które wykonuje swoje zadania przy pomocy biura. Rada miała przygotować w Ełku stanowisko województwa suwalskiego na Konferencję planowaną w Warszawie na dzień 21 lipca 1990 roku.
       Głos w dyskusji zabrał przedstawiciel ełckiego komitetu Andrzej Zdanowski. Powiedział on: "spotykamy się kolejny raz, mówimy dumnie - my przedstawiciele ruchu obywatelskiego, odbywamy konferencje, nie mamy >>czapy<<, jesteśmy niezależni. I co z tego wynika, jaki wpływ mają nasze spotkania na bieg życia politycznego kraju ? Osobiście uważam, że znikomy. Nasze konferencje stały się klubem dyskusyjnym. Brak stałej reprezentacji spowodował, że możemy tylko apelować. Teraz w sprawach kluczowych dla kraju głos komitetów obywatelskich jest słabo słyszalny. Od trzech miesięcy tracimy czas na sprawy organizacyjno - proceduralne, a czas mija. Mam nadzieję, że dzisiejsza konferencja zajmie się naprawdę ważnymi sprawami i wypracuje jakieś stanowisko. Postarajmy się mimo dzielących nas różnic być raz jeszcze "Solidarnością". Jakie sprawy są dziś najistotniejsze ? 1/. Wybory prezydenckie i parlamentarne. Kampania prezydencka już się rozpoczęła i dlatego uważam, że po niezbędnych przystosowaniach prawnych wybory prezydenckie powinny odbyć się w listopadzie. Muszą to być wybory powszechne, by wybrany prezydent posiadał odpowiedni autorytet społeczny. Nowy parlament możemy wybrać dopiero wiosną. Dlaczego ? Obecnie pracujący sejm musi bowiem dokończyć budowy Rzeczpospolitej samorządowej a wiele jeszcze do tego potrzeba, na przykład: system podatkowy, budżet państwa na rok 1991, i tak dalej, i tym podobnie. Czy możemy teraz przerwać te prace ? Uważam, że nie. Konstytucję powinien przyjąć parlament wybrany demokratycznie. 2/. Przyspieszenie zmian personalnych. Uważam, że oczywistym jest, iż trzeba usuwać ludzi skompromitowanych, nie mających zaufania społecznego, nieprzydatnych a nie pośpiesznie zastępować jednych drugimi. Zmiany te powinny odbywać się z poszanowaniem prawa - tam, gdzie przepisy hamują zmiany tam trzeba najpierw zmieniać przepisy. Postępując inaczej utrwalamy skłonność naszego społeczeństwa do obchodzenia prawa. Taki tryb zmian personalnych tworzy sytuację trwałą i nie nosi piętna pośpiechu i tymczasowości. Ludźmi, którzy łamali prawo powinien zająć się niezawisły sąd. Chodzi tu o przestępstwa polityczne i gospodarcze. 3/. Przyśpieszenie w gospodarce. My Polacy mamy skłonność do niecierpliwości a konkrety zastępujemy pobożnymi życzeniami. Nie jestem ekonomistą tylko historykiem i staram się analizować przede wszystkim fakty. Uważam, że najpierw trzeba by plan Balcerowicza potrwał przynajmniej rok by można go w pełni ocenić. Zamiast demagogii zwolennicy przyśpieszenia muszą rozważać konkrety. Moim zdaniem przyśpieszenie może nas zepchnąć na drogę:

  • niemiecką. W NRD brutalne wprowadzenie gospodarki całkowicie rynkowej doprowadziło do kompletnej ruiny gospodarkę socjalistyczną i do ogromnego bezrobocia. Trzeba tu dodać, iż była to gospodarka silniejsza od naszej. Różnica między Polską a NRD jest taka, że są drugie Niemcy ale nie ma drugiej Polski.
  • radziecką. Wzrost płac to druk pustego pieniądza i powrót do trzycyfrowej inflacji. Zamrożenie cen to puste półki.

       Wydaje mi się - mówił Zdanowski - że, trzeba to jasno powiedzieć. Demontaż komunizmu musi potrwać jakiś czas by był zupełny i bezbolesny. Zwolennicy przyśpieszenia stawiają zwolennikom zmian ewolucyjnych dwa zarzuty podstawowe:
1. To, że rząd nie wykorzystał faktu rozwiązania partii komunistycznej. Pytanie jak to trzeba było zrobić ? Czy ogłosić generalną rozprawę z dwoma milionami komunistów ? Czy jednym aktem usunąć nomenklaturę ? jeśli tak to na jakiej podstawie prawnej ? Kim zastąpilibyśmy wszystkich zwolnionych ? Kto wziąłby na siebie odpowiedzialność za chaos jaki by to spowodowało ? I ostatnie pytanie - czy usuwani przyglądaliby się biernie tym działaniom ? Poza tym osobiście masowe czystki jakoś nie kojarzą mi się z demokracją.
2. To, że tak późno zaczyna się proces prywatyzacji. Czy można było jednak prywatyzować w okresie galopującej inflacji ? Już słyszę te krzyki że, rząd rozdaje za bezcen majątek narodowy.
       Społeczeństwu trzeba pokazać wszystkie te aspekty przyśpieszenia i zapytać: czy nie lepiej posuwać się wolno wytyczoną prze Balcerowicza drogą robiąc tylko konieczne modyfikacje ? Proszę wszystkich uczestników dzisiejszej konferencji by spróbowali się wypowiedzieć na najważniejsze dla społeczeństwa tematy tak by można nasze spotkanie zakończyć dokumentem".
       W spotkaniu wzięło udział tylko 11 delegatów (zachowała się lista obecności) - Jacek Czarnecki i Halina Sarul reprezentowali Giżycko a Zdzisław Kuś Suwałki, Tomasz Wysocki był przedstawicielem Białej Piskiej a Wisław Sikorski Pisza, Jarosław Czochra, Józef Skrocki i Andrzej Stokłosa byli ze Świętajna a Andrzej Zdanowski z Ełku. Obok nich brali udział przedstawiciele Rucianego - Nidy i Ełku, których nazwisk nie udało się odczytać. Nie zachował się żaden dokument podsumowujący to spotkanie. Nie mamy żadnych dowodów na to, że Rada KO "Regionu Pojezierze" prowadziła dalszą działalność.        Niestety rozpalająca się coraz bardziej wojna na górze rozbiła ruch obywatelski a komitety kontynuowały działalność w szczątkowej formie. Przykładem jest tu dokument z 31 lipca 1990 roku opisujący spotkanie przedstawicieli komitetów obywatelskich w sprawie programu "Zielonych Płuc Polski" podpisany przez przewodniczącego Komisji Ekologicznej i Rozwoju Regionu Komitetu Obywatelskiego "Ziemi Białostockiej", Krzysztofa Wolframa. W Ełku pracowała nadal Komisja Charytatywna Komitetu Obywatelskiego. Stopniowo jednak ruch obywatelski, który zdecydował o zwycięstwie w wyborach czerwcowych kandydatów "Solidarności", zaniknął.

Andrzej Zdanowski

Do góry

 

 
 

© Andrzej Henryk Zdanowski