Ełk, 29 listopada 2004 roku
Z wielką uwagą czytam, w Waszej gazecie artykuły poświęcone Klubowi Sportowemu
"Mazur". Pozwalam sobie zabrać głos, gdyż los kilka razy
zetknął mnie ze sprawami i problemami tego Klubu.
W roku 1992 jako radny miejski i wizytator Kuratorium Oświaty w
Suwałkach pomagałem w tworzeniu Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego.
Za wydzierżawienie obiektu na 10 lat Prezydent Miasta i Kurator
Oświaty solidarnie spłacili długi "Mazura". Pozwoliło
to Klubowi złapać oddech finansowy a piękny obiekt sportowy zachować
jako własność publiczną.
Drugi raz sprawami "Mazura" zajmowałem się jako radny
powiatowy i członek Zarządu Powiatu Ełckiego. Międzyszkolny Ośrodek
Sportowy w wyniku reformy samorządowej 1998 roku przeszedł we władanie
Powiatu Ełckiego. Zarząd Powiatu postanowił uporządkować sprawę
własności obiektu, w którym Ośrodek funkcjonował. Umowa sprzedaży
podpisana z Klubem Sportowym "Mazur" miała dwa cele:
- zapewnić finansowanie Klubu przez kilka lat
- i jednocześnie zabezpieczyć funkcjonowanie Ośrodka.
Tyle wyjaśnienia.
Od wielu lat z dużą uwagą przyglądam się funkcjonowaniu ełckiego sportu. Jego
ważnym elementem jest Klub Sportowy "Mazur". Trzeba przyznać,
że do tej pory miał on pecha do prezesów i zarządów. Dopiero ostatni
Prezes
i Zarząd zapalili przysłowiowe światełko w tunelu. Zaczęto porządkować
i stabilizować sprawy Klubowe. Myślę, że to początek drogi do sukcesów
sportowych, drogi trudnej, długiej i wyboistej.
I co się w tej sytuacji dzieje. Oto pojawia się jedyny sprawiedliwy.
Czy stara się on coś zbudować, pokazać co zrobić dla dobra Klubu?
Ależ skąd. Stara się zniszczyć to co jest nie dając nic w zamian.
Jest to typ aktywności negatywnej, nadmiernie obecnej w naszym życiu
społecznym. Tego typu "społecznicy" posługują się wobec
swoich adwersarzy pomówieniami i zarzutami, że nic nie robią. Oni
natomiast robią wszystko by zniszczyć
i zaszkodzić a nie budować.
Zarządowi Klubu Sportowego "Mazur" życzę sukcesów w walce
z takimi "działaczami".
Andrzej Zdanowski |